Iga Świątek po raz drugi w karierze awansowała do ćwierćfinału Australian Open. Iga pokonała 6:0, 6:1 Niemkę Evę Lys (128. WTA), a spotkanie trwało 60 minut. Nie licząc pierwszego gema, w którym Lys miała dwa break pointy, Świątek była niezagrożona. Kibice na trybunach Rod Laver Arena wiwatowali każdy punkt zdobyty przez Niemkę.
Po meczu z Polką rozmawiała była australijska tenisistka Alicia Molik, która ma polskie korzenie. Wywiad rozpoczął się od jej słów "bardzo dobry mecz". - Ładny polski - pochwaliła ją Świątek. - To był mój pierwszy mecz w sesji wieczornej, więc cieszę się, że mogłam zagrać na Rod Laver Arena o takiej porze i przy tak wspaniałej atmosferze - powiedziała. Potem nagle Świątek zapomniała, ile ma lat. - Szczerze, mam nadal... 23 lata, więc mam wiele pola do rozwoju - mówiła Polka, a publiczność i gruchnęła śmiechem. - Nie czuję, że to mój szczyt formy. Taki mecz dał mi dużo pewności siebie, czuję, że grałam dobrze - kontynuowała.
Później Świątek mówiła m.in. o wpływie nowego trenera na jej grę podczas turnieju. - Do tej pory nie zawsze czułam się komfortowo na Australian Open ze swoją grą, ale w tym roku jest lepiej. Cieszę się obecnością na korcie i poza nim. Nie wiem, co się wydarzy w przyszłości, może będę grać lepiej. Trener Wim miał wpływ na to, jak teraz czuję się na korcie. Cały zespół wykonał świetną robotę i wspiera mnie od wielu lat. Czuję się bardzo komfortowo - wyjaśniła Polka.
Zobacz też: Sinner nagle zaczął się trząść. Fani zamarli. Sceny w Australian Open
Na koniec Świątek podziękowała polskim kibicom za doping w trakcie spotkania. - Dziękuję, że przyjechaliście, za wszystkie polskie flagi. Naprawdę to sprawia, że jest mi ciepło na serduszku - ogłosiła Świątek. - Dobranoc - tak zakończyła wywiad Alicia Molik. - Jeszcze nie, dopiero za kilka godzin, ale dobranoc - odpowiedziała Świątek.
Potem Świątek udzieliła krótkiego wywiadu w Eurosporcie. Polka odniosła się do faktu, że do tej pory spędziła średnio 68 minut w meczu. - Na pewno nietypowy turniej pod tym względem, ale czuję się świeżo. Mogę z pełną energią wejść w ćwierćfinał. Mam nadzieję, że będę gotowa na sytuacje, które mogą być bardziej stresujące - tłumaczyła.
- Jak wygląda przygotowanie przy sesji dziennej i wieczornej? Na pewno przygotowanie jest inne, czekanie na mecz sprawia, że trzeba się przyzwyczaić. Mam swoje rutyny. Mogę grać w ciągu dnia i wieczorem. W ćwierćfinale będzie chłodniej, ale zmiana warunków nie ma znaczenia. Będzie pewnie mniej dynamicznie, ale zobaczymy - podsumowała Świątek.
Rywalką Świątek w ćwierćfinale Australian Open będzie Amerykanka Emma Navarro (8. WTA).