Iga Świątek (2. WTA) od wygranej 6:3, 6:4 z Kateriną Siniakovą (50. WTA) rozpoczęła grę w tegorocznym Australian Open. - Muszę utrzymać własne oczekiwania na niskim poziomie i skupić się na pracy oraz coraz lepszej grze. To na pewno nie jest dla mnie najłatwiejsza nawierzchnia. Muszę cały czas szlifować formę i walczyć o każdą piłkę - mówiła tenisistka na konferencji prasowej po tym spotkaniu.
W poprzednich sześciu startach w Australian Open Iga Świątek odpadała kolejno w: drugiej rundzie, czwartej rundzie, czwartej rundzie, półfinale, czwartej rundzie i trzeciej rundzie. Nie są to zbyt imponujące dokonania jak na jedną z najlepszych tenisistek świata.
Okazuje się jednak, że po już po pierwszej rundzie tegorocznego turnieju w Melbourne los uśmiechnął się do Świątek, gdyż poodpadało kilka rozstawionych tenisistek. Dzięki temu Świątek nie trafi na żadną z nich aż do ćwierćfinału! To pokłosie m.in. wycofania się Anny Kalinskiej (16. WTA) czy porażki Wiktorii Azarenki (24. WTA).
Z kolei w ćwierćfinale z rozstawionych rywalek może trafić na Emmę Navarro (8. WTA), Darię Kasatkinę (10. WTA) i Julię Putincewą (23. WTA).
Zobacz też: Absolutna zapaść byłej światowej nr 3! A jeszcze niedawno ogrywała Świątek
Mecz Igi Świątek z Rebeccą Sramkovą zostanie rozegrany w czwartek 16 stycznia. Godzina tego spotkania nie została jeszcze podana przez organizatorów Australian Open.