Australian Open zbliża się wielkimi krokami. Do rywalizacji w głównej drabince pozostał jeszcze tydzień, ale kwalifikacje ruszą już w poniedziałek 6 stycznia. Organizatorzy przedstawili już, jak będzie wyglądała droga zarówno pań, jak i panów, którzy powalczą o wolne miejsca w pierwszej rundzie. Niestety na kwalifikacyjnej drabince próżno szukać nazwiska Katarzyny Kawy.
Okazuje się, że 32-letnia Polka, która w rankingu WTA zajmuje 228. pozycję, nie znalazła się w grupie dopuszczonych do kwalifikacji. I niewiele wskazuje na to, by miało się to zmienić. - Po zamknięciu drabinki zostałam czwartą oczekującą do turnieju. Szansa wciąż jest, ale odwołanie się czterech zawodniczek w kwalifikacjach przed pierwszą rundą zdarza się bardzo rzadko. Jest to przykre i rozczarowujące, nie być w turnieju singlowym, o który walczyłam do samego końca. Szczególnie biorąc pod uwagę, że jest to najmocniejszy turniej wielkoszlemowy w całej dotychczasowej historii. Dziś jest mi smutno, ale wiem, że wrócę silniejsza. Do zobaczenia najprawdopodobniej w deblu - przekazała na InstaStories.
Oznacza to, że w kwalifikacjach do singla pań zobaczymy tylko jedną naszą reprezentantkę. Będzie nią Maja Chwalińska (128. WTA). Jej pierwszą rywalką będzie Czeszka Dominika Salkova (151. WTA). Pewne udziału w turnieju głównym są za to Iga Świątek (2. WTA), Magdalena Fręch (25. WTA) i Magda Linette (38. WTA).
O awans do Australian Open powalczą także dwaj nasi panowie - Maks Kaśnikowski (180. ATP) i Kamil Majchrzak (120. ATP). Pierwszy na otwarcie rywalizacji zmierzy się z Litwinem Viliusem Gaubasem (186. ATP), a drugi - z Argentyńczykiem Marco Trungelittim (143. ATP). Na kortach w Melbourne w turnieju głównym zobaczymy także Huberta Hurkacza (16. ATP).