Był dziesiąty gem pierwszego seta w starciu Iga Świątek - Jelena Rybakina. Kazaszka serwowała na wygranie tej partii. Wcześniej spisywała się po prostu lepiej od Polki i miała wszystko, by zacząć od mocnego uderzenia. Popełniła jednak ogromny błąd. Dała Idze szansę. A tego nasza reprezentantka nie ma w zwyczaju marnować. Świątek nie tylko w ostatniej chwili odrobiła stratę, ale też po tie-breaku wygrała ów seta 7:6(5). Druga partia była już w całości lepsza dla Polki, która pokonała niewygodną rywalkę i zapewniła Polsce awans do finału United Cup.
Nasza kadra zagra o tytuł po raz drugi z rzędu. Oby tym razem z dobrym skutkiem, bo rok temu ulegliśmy Niemcom 1:2. Kazachstan z kolei może być ogólnie zadowolony z półfinału, po drodze pokonali choćby wspomnianych Niemców. Natomiast sama Rybakina mogła po spotkaniu ze Świątek odczuwać niedosyt. Gdyby domknęła tego seta i wyszła na prowadzenie, to niewykluczone, że nie dałaby sobie wydrzeć triumfu. A w przypadku remisu 1:1, kto wie, co stałoby się w mikście, który zapewne miałby wtedy inny zestaw osobowy (niewykluczone, że po polskiej stronie zobaczylibyśmy duet Świątek-Hurkacz, a nie Chwalińska-Zieliński).
Na pomeczowej konferencji prasowej Rybakina była rozczarowana, jednak głównym tematem nie był mecz. Dziennikarzy interesowała przede wszystkim sprawa ze Stefano Vukowem. To trener, który przez ponad 5 lat prowadził Rybakinę i doszedł z nią do poziomu światowego oraz triumfu w Wimbledonie w 2022 roku. W sierpniu zeszłego roku współpraca dobiegła końca, a nieco później Kazaszka zatrudniła w roli trenera Gorana Ivanisevicia, byłego szkoleniowca Novaka Djokovicia. Zaczęły wychodzić też na jaw bulwersujące fakty o Vukowie, który miał fatalnie traktować Rybakinę. Krzyczeć na nią, opluwać nawet po zwycięstwach, wręcz deptać psychicznie.
Dlatego też fani przeżyli wielki szok, gdy Kazaszka na początku 2025 roku ogłosiła, że Vukow wraca do jej teamu. Nie wiadomo było, w jakiej dokładnie roli, skoro jest już Ivanisević. WTA szybko zareagowało i zawiesiło Chorwata, jako że nadal trwa dochodzenie ws. jego domniemanego zachowania względem Rybakiny. Teraz jednak głos zabrała sama zawodniczka. Po porażce ze Świątek postawiła sprawę jasno.
- Mogę jedynie powtórzyć to, co mówiłam wcześniej. On nigdy nie traktował mnie źle. Stefano wraca do zespołu, bo dobrze go poznałam przez te 6 lat. Możemy przecież wiele zdziałać również poza kortem. Nie jestem oczywiście zadowolona z tej sytuacji. Uważam, że te wszystkie komentarze są nieuczciwe. Szczególnie w przypadku osób, które są częścią touru. To aktywni trenerzy, komentatorzy. To po prostu nie fair - powiedziała Rybakina. Vukowa po rozstaniu z Kazaszką krytykowało wielu ekspertów, ujawniając szokujące kulisy ich współpracy. Wśród nich była choćby utytułowana deblistka Rennae Stubbs.
Jak w tym wszystkim wygląda współpraca z Goranem Ivaniseviciem? - Pracuję cały czas z Goranem i jestem bardzo zadowolona z tego, jak wyglądało to przez ostatnich kilka tygodni - zapewniła Jelena Rybakina.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!