Liderka światowego rankingu Aryna Sabalenka nieudanie zakończyła WTA Finals z udziałem ośmiu najlepszych zawodniczek świata, który odbył się w Rijadzie. Białorusinka po wygraniu grupy, przegrała w półfinale z Amerykanką Coco Gauff (3. WTA) 6:7, 3:6. - Zawsze gdy grasz z Aryną to wiesz, że to będzie trudny mecz, w końcu jest najlepsza na świecie. Jestem naprawdę szczęśliwa ze swojej postawy - powiedziała Gauff po meczu.
Teraz Aryna Sabalenka wróciła do pojedynku z Coco Gauff. Zbagatelizowała zwycięstwo amerykańskiej tenisistki.
Muszę przyznać, że rywalka po prostu miała szczęście, zdobywając kilka punktów pod koniec pierwszego seta. Jakoś tak się złożyło, że się wtedy zdekoncentrowałam i odpuściłam grę. Potem było już za późno na powrót w tie-breaku i przegrałam pierwszego seta
- powiedziała Aryna Sabalenka, cytowana przez WTA.
Białorusinka prowadziła w pierwszej partii 6:5 z przełamaniem. Po chwili straciła swoje podanie i doszło do tie-breaka. W nim Gauff szybko objęła wysokie prowadzenie 4:0 i ostatecznie wygrała 7:4.
Sabalenka 2024 rok zakończyła bilansem: 56 zwycięstw i 14 porażek. Białorusinka z Gauff w tym sezonie oprócz meczu w Rijadzie walczyła jeszcze dwa razy - w styczniu w półfinale Australian Open wygrała 7:6, 6:4, a potem w półfinale w Wuhan 1:6, 6:4, 6:4.
- Szczerze, nie czuję, że sezon dobiegł już końca. Nadal jestem delikatnie zestresowana, może to efekt wyniku WTA Finals - podkreślała Aryna Sabalenka. W rozmowie z Andym Roddickiem poruszyła temat prowadzenia w rankingu WTA, a także postawy w turnieju wieńczącym sezon. Ujawniła, co było powodem, dla którego nie wygrała imprezy w Rijadzie. Okazuje się, że "udział" w tym miała Iga Świątek - pisała Agnieszka Piskorz ze Sport.pl.