Zaledwie w sobotę zakończył się turniej WTA Finals w Rijadzie, który wygrała Coco Gauff (3. WTA), a w niedzielę rozpoczęły się zawody ATP Finals w Turynie. W pierwszych dwóch meczach Taylor Fritz (5. ATP) wygrał 6:4, 6:3 z Daniiłem Miedwiediewem (4. ATP), a Jannik Sinner (1. ATP) 6:3, 6:4 z Alexem De Minaurem (9. ATP).
Poniedziałkowe granie w Turynie rozpoczęło się od spotkania Carlosa Alcaraza (3. ATP) z Casperem Ruudem (7. ATP). Dotychczasowy bilans obu panów, to były cztery wygrane Hiszpana i dwie Norwega. Na kilka godzin przed ich meczem wydawało się, że Ruud może mieć przewagę. Czemu? Otóż w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie z treningu Alcaraza, na którym widać, że 21-latek zmaga się z przeziębieniem.
Pierwszy set faktycznie pokazał, że Carlos Alcaraz nie czuł się najlepiej na korcie. Od stanu 1:1 przegrał pięć z gemów z rzędu, z czego by swoim serwisie zdobył zaledwie dwa punkty w dwóch gemach. Efekt? 36 minut gry i gładka wygrana pierwszej partii przez Carlosa Ruuda 6:1. Alcaraz popełnił w tym secie 18 niewymuszonych błędów przy 11 swojego rywala.
W drugiej partii Alcaraz poprawił poziom swojej gry. Co prawda dalej popełniał sporo błędów, ale jednocześnie kończył sporo wymian i potrafił utrzymać swój serwis. Do tego przełamał Ruuda i serwował na seta przy wyniku 5:3. Jednak od tamtego momentu nastąpiła zapaść w jego grze. Błędy przy podaniu, złe decyzje, wrzucanie - wydawałoby się - prostych piłek w aut. A to była woda na młyn dla Ruuda, który popełnił w tym secie o wiele mniej błędów (5 przy 16 Alcaraza). Tym samym ponowie Ruud wygrał pięć gemów z rzędu, a cały mecz 6:1, 7:5 w 85 minut.
W drugim poniedziałkowym spotkaniu Alexander Zverev (2. ATP) zmierzy się z Andriejem Rublowem (8. ATP). Początek tej rywalizacji o godz. 20:30.