Słowa Świątek obiegły cały świat. Legenda reaguje. "To nie jest dobre"

Conchita Martinez wymienia kilka elementów, nad którymi by pracowała z Igą Świątek, gdyby została teraz jej trenerką, ale szczególną uwagę zwraca na jeden. - Uważam, że może jeszcze wiele zrobić, jeśli chodzi o forhend - przyznaje, odpowiadając na pytanie Sport.pl. Dawna mistrzyni Wimbledonu i b. druga tenisistka świata analizuje też sytuację na czele światowego rankingu i odnosi się do tematu, w którego sprawie nieraz już apelowała Świątek.

- To będzie hit - nie ma wątpliwości Conchita Martinez, zapowiadając mecz 1/8 finału Pucharu Billie Jean King między Polkami i Hiszpankami. Jako dyrektorka turnieju finałowego cieszy się, że po raz pierwszy na tej imprezie wystąpi Iga Świątek. Ale ma też świadomość, że przez to jej rodaczki będą miały znacznie trudniejsze zadanie. Bo o formę wiceliderki światowego rankingu, która ostatnio wróciła do gry po dwumiesięcznej przerwie, jest spokojna.

Zobacz wideo Iga Świątek wybrała nowego trenera. "Jestem bardzo podekscytowana"

Conchita Martinez pewna ws. Świątek: wzloty i upadki z WTA Finals to już przeszłość

Polki po raz trzeci z rzędu wystąpią w turnieju finałowym Pucharu Billie Jean King, ale po raz pierwszy w ich składzie jest Świątek. W dwóch poprzednich edycjach rezygnowała ze względu na zbyt krótką przerwę po WTA Finals i duże odległości dzielące miejsca rozgrywania obu imprez (WTA Finals odbywało się w USA i Meksyku, a finały Pucharu BJK w Europie). Dodatkowo zdobywczyni pięciu tytułów wielkoszlemowych była wtedy na finiszu długiego i intensywnego sezonu. Teraz sytuacja jest trochę inna, bo ostatnio 23-latka dłużej odpoczywała od rywalizacji, skupiając się na poszukiwaniu nowego trenera.

- Mecz Polska - Hiszpania to będzie hit. Potwierdzenie udziału przez Igę było wspaniałą wiadomością dla turnieju i kibiców. Także polskich kibiców, bo jestem pewna, że będzie ich w Maladze wielu. Z punktu widzenia Hiszpanek będzie to trudny mecz, ale wiem, że Paola Badosa gra teraz świetnie, więc jestem podekscytowana jej pojedynkiem z Igą. Niezależnie od tego, która drużyna wygra, to będzie bardzo ekscytujący mecz, bo obie ekipy mają w składzie świetne zawodniczki - zapewnia Martinez.

Triumfatorka Wimbledonu z 1994 roku - w ramach zapowiedzi turnieju finałowego Pucharu BJK - spotkała się na wideokonferencji z grupą dziennikarzy z różnych krajów. Sport.pl brało w niej udział jako jedyna polska redakcja. Spytaliśmy słynną Hiszpankę, czy jej zdaniem Świątek jest w stanie zaprezentować w Maladze topową formę, biorąc pod uwagę niedawną przerwę, której skutki były widoczne podczas WTA Finals.

- Tak sądzę. Teraz będzie miała wystarczająco czasu, by się w pełni przygotować. Miała trochę wzlotów i upadków podczas WTA Finals, ale zagrała tam dwa dobre mecze. Myślę, że po tych spotkaniach i z nieco większą dawką treningów będzie gotowa. Wiemy, jak potrafi grać, jak profesjonalna jest. Jestem pewna, że zrobi wszystko, co w jej mocy, by zagrać jak najlepiej - podkreśla zwyciężczyni 33 turniejów w singlu i 13 w deblu.

Była gwiazda wciela się w rolę trenerki Polki. "Przestrzeń do poprawy". Świątek, Sabalenka i...?

Polka, która w Rijadzie odpadła po fazie grupowej, po raz pierwszy wystąpiła tam z nowym szkoleniowcem u boku. Wim Fissette wcześniej przez 10 dni towarzyszył jej podczas treningów w Warszawie. Wszyscy w środowisku tenisowym zgodnie podkreślają, że na zmiany w grze 23-latki, które będą efektem tej współpracy, trzeba poczekać do przyszłego sezonu. Sport.pl spytało Martinez, co ona by poprawiła w grze Świątek, gdyby znalazła się na miejscu Belga.

- Zacznę od tego, że bardzo lubię grę Igi. Przy takiej zawodniczce poprawa polega na niewielkich zmianach, dotyczy detali w różnych aspektach. Wiem, że Iga chce poprawić serwis. Pracowałabym z nią też nad jej potężnymi zagraniami z głębi kortu, nad nieco częstszym chodzeniem po nich do siatki. Jest lepsza na wolniejszych nawierzchniach, więc skupiłabym się na poprawie skuteczności na tych szybszych. Byłby to duży atut w połączeniu z jej świetnym poruszaniem się po korcie. Jest pod tym względem jedną z najlepszych tenisistek na świecie. Uważam, że może jeszcze wiele zrobić, jeśli chodzi o forhend. Wskazałabym siebie jako specjalistkę od nauki tego elementu - dodaje z uśmiechem trenerka Rosjanki Mirry Andriejewej, a wcześniej Hiszpanki Garbine Muguruzy.

Martinez od razu zaznacza, że na wolniejszych kortach, gdy Polka może przygotować się do uderzenia, jej forhend spisuje się bez zarzutu. - Ale uważam, że jest przestrzeń do poprawy, gdy tego czasu ma mniej - ocenia.

Zapytaliśmy też słynną Hiszpankę o inną kwestię dotyczącą Świątek. Przez ostatnie dwa i pół roku sytuacja na czele rankingu WTA była bardzo stabilna - większość czasu była tam Polka, a przez kilka tygodni ubiegłego roku i od 21 października wyprzedza ją Aryna Sabalenka. Czy w najbliższej przyszłości wciąż tylko one dwie będą walczyły między sobą o miano światowej jedynki?

- Obecnie rzeczywiście dominują. Podoba mi się regularność Igi. U Aryny zaś to, jak poprawiła swoją grę w wielu aspektach, m.in. serwis i forhend. Dochodziła do finałów, wygrywała turnieje, a Świątek miała dłuższą przerwę - Sabalenka zasłużyła na miano liderki. Jest wiele świetnych zawodniczek, które mogą sobie radzić bardzo dobrze, ale jest też wiele czynników, które mają wpływ na pozycję w rankingu. Np. ostatnio niesamowicie gra Coco Gauff, na pewno należy wymienić tu też Jelenę Rybakinę, jeśli upora się z problemami zdrowotnymi i będzie w stanie startować w dużej liczbie turniejów. Nie sądzę więc, by to nadal była jedynie kwestia Igi i Aryny - podsumowuje Martinez. Po czym z uśmiechem dodaje, że ma nadzieję, iż wkrótce do ścisłego topu dołączy też Andriejewa.

Martinez popiera apel Świątek. "Musimy znaleźć sposób"

Wspomniana wideokonferencja odbyła się przed półfinałami WTA Finals. Finalistka Australian Open (1998) i Roland Garros (2000) oraz półfinalistka US Open (1995, 1996) podzieliła się z dziennikarzami swoim typem. Faworytką ogółu środowiska tenisowego była wówczas świetnie radząca sobie przez większość sezonu Sabalenka.

- Jeśli musiałabym wybrać jedną osobę, to postawiłabym na Arynę. Ale uważajcie też na Coco - zaznaczyła wtedy Hiszpanka. I to właśnie Gauff triumfowała w Rijadzie, pokonując w półfinale Sabalenkę, a w finale Chinkę Qinwen Zheng.

Podczas spotkania online z Martinez pojawił się jeszcze jeden ważny dla kibiców Świątek temat. Andu Kedei, dziennikarz rumuńskiego portalu We love sport, spytał o kwestię intensywności kalendarza. Polka była jedną z tenisistek, które w tym sezonie najczęściej mówiły o nadmiarze obowiązkowych startów i braku czasu na odpoczynek oraz apelowały o zmiany.

- Z perspektywy byłej tenisistki mogę powiedzieć, że kiedyś naprawdę długo walczyłyśmy o to, by mieć dłuższą przerwę między sezonami. By w zdrowiu zakończyć pełen turniejów rok i tak też zacząć kolejny. Chodziło wtedy o dwa miesiące przerwy. Byłoby świetnie, gdyby teraz też zawodniczki mogły skończyć granie nieco wcześniej. Mogę zrozumieć ich perspektywę - jak masz kontuzję i musisz się nią zająć, a na początku roku wszystko zaczyna się od początku, to obecna przerwa jest nieco za krótka. Wiem, że jest tu wiele trudności, w tym duża liczba turniejów do pomieszczenia, ale pod koniec sezonu mamy wiele urazów i rezygnacji z gry. Jest wiele turniejów obowiązkowych i czasem zawodniczki grają w nich mimo kontuzji. To nie jest dobre. Musimy znaleźć sposób, by utrzymać tenisistki w zdrowiu. Dla dobra ich i touru - podkreśla dyrektorka turnieju finałowego Pucharu BJK.

Impreza w Maladze rozpocznie się w środę - tego dnia Polki zagrają z Hiszpankami. Początek meczu o godz. 17. Zwyciężczynie w ćwierćfinale spotkają się z Czeszkami.

Więcej o: