Dla naszej najlepszej tenisistki rywalizacja w WTA Finals w Rijadzie ułożyła się dość pechowo. Grupę Pomarańczową, w której była Polka, wygrała pokonana przez nią Barbora Krejcikova, a jedyna porażka z Coco Gauff kosztowała Świątek brak awansu do półfinału. Polka stała się zarazem jedną z zaledwie czterech tenisistek w historii, które odpadły w fazie grupowej mimo dwóch wygranych w niej meczów (po Lindsay Davenport, Anie Ivanović oraz Karolinie Pliskovej).
Tym samym nasza zawodniczka zakończy rok na drugim miejscu w rankingu WTA, za plecami Aryny Sabalenki. Przed Polką jeszcze w tym roku rywalizacja podczas Billie Jean King Cup, która rusza już 13 listopada w Maladze. Nasza reprezentacja, w składzie której oprócz Świątek zobaczymy jeszcze Magdę Linette, Magdalenę Fręch, Maję Chwalińską i Katarzynę Kawę, zmierzy się w pierwszej rundzie z Hiszpankami (Paula Badosa, Jessica Bouzas Maneiro, Nuria Parrizas Diaz, Sara Sorribes Tormo, Marina Bassols Ribera). Zwyciężczynie zagrają w ćwierćfinale z Czeszkami.
Zanim jednak ruszy rywalizacja w Hiszpanii, Świątek postanowiła nieco się zrelaksować i naładować baterie po zmaganiach w Arabii Saudyjskiej. Nasza reprezentantka najwyraźniej została tam odrobinę dłużej, a przynajmniej tak wynikałoby z jej postów na Instagramie. Dlaczego?
Otóż Świątek pochwaliła się tam nagraniami oraz zdjęciami z pustynnych krajobrazów, zdecydowanie pasujących do Arabii Saudyjskiej. Polka spędziła tam czas w towarzystwie psycholog Darii Abramowicz oraz nowego trenera Wima Fissette'a. "Skraj świata" - napisała sama Świątek w opisie. W komentarzach niemal od razu zrobiło się gęsto od komplementów. "Co za widoki!", "Monumentalne miejsce. Mam nadzieję, że będziesz czerpać z tej oraz innych podróży wiele radości", "Zasłużony odpoczynek, dziękujemy za cały sezon, emocje i zaangażowanie" - czytamy.