Iga Świątek zakończyła tegoroczny sezon efektownym zwycięstwem z Darią Kasatkiną. Wiceliderka rankingu WTA pokonała Rosjankę 6:1, 6:0 w zaledwie 51 minut. Mimo to przez niekorzystny bilans setów nie udało jej się awansować do półfinału WTA Finals. - Wierzę w to, że 2025 rok będzie dla nas wspaniały - skwitował Wim Fissette, który od niedawna jest nowym trenerem naszej tenisistki.
Zanim jednak Świątek przystąpi do nowego sezonu, czeka ją jeszcze rywalizacja w Pucharze Billie Jean King. Tam Polki na start zmierzą się z Hiszpanią. Oprócz brązowej medalistki igrzysk olimpijskich w Paryżu nasz kraj reprezentować będą Magdalena Fręch, Magda Linette, Maja Chwalińska oraz Katarzyna Kawa.
Iga Świątek często zabierała głos w kluczowych dla swojego państwa sprawach. Duży nacisk kładzie chociażby na zdrowie psychiczne, będąc ambasadorką różnych wydarzeń z tego zakresu. Niemal dwa lata temu 21-letnia wówczas zawodniczka dużo szerzej wypowiedziała się o swojej tożsamości narodowej oraz ogólnym stosunku do rodaków.
W specjalnym materiale realizowanym przez The Players' Tribune najpierw Świątek wróciła wspomnieniami do dzieciństwa. - W Polsce często musiałam trenować, kiedy na zewnątrz były jakieś trzy stopnie powyżej zera. A czasami nie miałam gdzie grać. Gdybym była Amerykanką lub Brytyjką, mocnej wierzyłabym, że mogę osiągnąć to, do czego dążę - powiedziała wprost. Następnie tenisistka poruszyła kwestię podziałów wewnętrznych w Polsce, które dotyczą wielu aspektów życia.
- Nasz kraj jest w pewien sposób podzielony. Ale jeśli znajdziemy się w niebezpieczeństwie, potrafimy się szybko zjednoczyć i odeprzeć zagrożenie - przyznała. Chwilę później Iga Świątek zarzuciła Polakom, że nadal nie mają świadomości nt. wspomnianego zdrowia psychicznego. - W Polsce wciąż niektórzy myślą, że jeśli ktoś chodzi na terapię, to coś z nim jest nie tak. Chcę wykorzystać moją pozycję, żeby pokazać ludziom, że to nic strasznego. To jest okej - chcemy pracować nad sobą i stać się lepszymi - zaznaczyła.
Mimo to Polka zdaje sobie sprawę, że jej rodacy bardzo cenią ją za spektakularne osiągnięcia. - Ludzie w moim kraju są ze mnie dumni. Czuję, że coś zmieniłam. Znacznie trudniej byłoby coś zmienić w Wielkiej Brytanii czy Stanach Zjednoczonych. Właściwie wydaje mi się, że jest łatwej, ponieważ poza Polską jestem nieco mniej popularna. Prowadzę normalne życie. Mogę wybrać się na plażę i przez chwilę poczuć jak normalna dziewczyna. Nie wiem jeszcze, czy chciałabym być znana na całym świecie. Nie wiem... - mówiła Świątek w styczniu 2023 roku.