Polski ekspert ostro o problemach Świątek. "Ewidentnie sobie nie radziła"

Iga Świątek zakończyła występ w WTA Finals na fazie grupowej, wyeliminowana mimo dwóch zwycięstw w trzech meczach. Polka ewidentnie nie była w Rijadzie w najwyższej formie i demolka na Darii Kasatkinie nic nie zmienia, lecz tego należało się spodziewać. Występ Polki w rozmowie z portalem WP SportoweFakty ocenił Tomasz Wolfke. Ekspert Eurosportu nie był zaskoczony postawą Świątek, ale zaznaczył, że takie dwumiesięczne przerwy bez kontuzji nie mogą się zdarzać na tym poziomie.

Tak to już w WTA Finals bywa, że czasem do półfinału wejdzie zawodniczka z jednym tylko zwycięstwem w grupie (jak Agnieszka Radwańska w 2015 roku), a nieraz odpadnie tenisistka z dwoma triumfami w grupie. Niestety Iga Świątek w Rijadzie przekonała się o tym drugim, jako że miała najgorszy bilans setów w małej tabeli z Barborą Krejcikovą (mimo iż pokonała Czeszkę) oraz Coco Gauff.

Zobacz wideo Znamy kulisy wycofania się Pudzianowskiego z KSW 100. "Rekordowa wypłata" [Sport.pl Fight]

Gauff przekleństwem Świątek w Rijadzie

O jej odpadnięciu zadecydował słabiutki mecz i porażka z Gauff, która potem uległa Krejcikovej. To właśnie wtedy najbardziej widoczna była długa przerwa Świątek oraz po prostu forma daleka od najwyższej. Bo może i Polka w ostatnim meczu rozniosła Darię Kasatkinę 6:0, 6:1, zaś wcześniej zaliczyła wielki powrót w starciu z Krejcikovą. Jednak najlepsza Iga, grającą również przeciętnie Gauff, rozbiłaby może tylko odrobinę mniej niż Kasatkinę.

Ekspert nie ma wątpliwości. To nie było nawet blisko najlepszej Igi

Wątpliwości co do formy Polki nie ma Tomasz Wolfke. Ekspert Eurosportu już wcześniej pokazywał, że w razie potrzeby nie boi się cierpkich słów względem Świątek. Nie inaczej było w rozmowie z portalem WP SportoweFakty. Wolfke ocenił, że powrót do meczu w starciu z Krejcikovą mógł nieco zamazać realny obraz sytuacji. Jednak pojedynek z Gauff pokazał prawdę. - Wydawało się, że jest OK, ale mecz z Gauff udowodnił, że do najlepszej dyspozycji jest Polce bardzo daleko. To był występ na 60-70 proc. możliwości Polki - powiedział ekspert.

Wolfke liczy na to, że tajemnicza przerwa Świątek była ostatnią taką. W tenisie nie ma bowiem wiele miejsca na odpoczynek. Cieszy się natomiast na jej występ w Billie Jean King Cup (13-20 listopada). - Pewnie już nigdy się nie dowiemy, dlaczego przez dwa miesiące nie grała. Ewidentnie nie radziła sobie z jakimiś problemami emocjonalnymi. Mam nadzieję, że to ostatnia taka przerwa, bo kalendarz tenisowy jest brutalny i trzeba grać przez 10 miesięcy w roku. Cieszę się, że Iga po dwóch latach absencji wystartuje w turnieju. Myślę, że to był cichy punkt porozumienia pomiędzy nią a Dawidem Celtem - ocenił ekspert.

Więcej o: