- To było solidne spotkanie w moim wykonaniu. Jestem szczęśliwa, że wygrałam dwa mecze w grupie. To był dobry pojedynek - tak Iga Świątek podsumowała czwartkowe starcie z Darią Kasatkiną. Polka wręcz zmiażdżyła rywalkę. Dość powiedzieć, że oddała jej zaledwie gem - 6:1, 6:0. Dzięki temu przeszła do historii nie tylko WTA Finals, ale i tenisa, dołączając do absolutnych legend. I nie ulega wątpliwości, że tak gładkie zwycięstwo było 23-latce potrzebne. Ma za sobą trudne tygodnie, podczas których zmieniła trenera. Dwa pierwsze mecze pod jego wodzą nie były dla niej zbyt udane - choć wygrała z Barborą Krejcikovą 4:6, 7:5, 6:2, to miała sporo problemów. Później uległa Coco Gauff 3:6, 4:6. Tak więc zwycięstwo z Kasatkiną mogło dodać jej tak potrzebnej pewności siebie.
Po meczu z Rosjanką nieco więcej na temat występu własnej podopiecznej powiedział Wim Fissette. Był bardzo zadowolony z postawy Świątek. - Uważam, że to był wręcz perfekcyjny mecz w wykonaniu Igi. Naprawdę cieszy mnie to, że mogę widzieć ją, grającą na takim poziomie. Dla mnie to wciąż coś nowego. Przez 10 dni pracowaliśmy w Warszawie, później był dość trudny mecz z Krejcikovą, trudny mecz z Gauff i perfekcyjny z Kasatkiną. Cały czas się [od niej, przyp. red.] uczę - podkreślał Fissette w rozmowie ze Sky Sports.
Mimo tych ciepłych słów i zachwytów trener dostrzegł też pewne obszary, w których musi popracować z Polką. - Sądzę, że wciąż jest wiele do poprawienia. Forehand może być mocniejszy i szybszy, a także trzeba wprowadzić więcej różnorodności do gry. (...) Uważam, że nie ma problemów z poruszaniem się w przód i w tył, ale myślę, że powinna nieco bardziej korzystać z nóg przy uderzeniach, żeby były mocniejsze. (...) Czasami widzę, że gdy piłka leci szybko, ona próbuje grać szybciej niż rywalka, a to przecież nie jest zgodne z jej stylem gry. Dlatego uważam, że powinna pozostać wierna sobie - dodawał.
Jest więc nad czym pracować, a tego nie może doczekać się już sam szkoleniowiec. - Wierzę w to, że 2025 rok będzie dla nas wspaniały - zakończył. To właśnie wtedy Polka powalczy o odzyskanie prowadzenia w rankingu WTA. W tym sezonie już jej się to nie uda. Tym samym na czele zestawienia pozostanie Aryna Sabalenka.
Mecz z Kasatkiną zakończył udział Świątek w WTA Finals. Barbora Krejcikova wygrała z Coco Gauff. Tym samym obie panie awansowały do półfinału, a Polka została wyeliminowana z dalszej rywalizacji. Nie powtórzy więc wyczyny sprzed roku, kiedy to wygrała turniej.