W czwartek po południu Iga Świątek w dobrym stylu ograła Darię Kasatkinę 6:1, 6:0 w swoim trzecim meczu grupowym Turnieju Mistrzyń. Polka nie miała żadnych problemów z Rosjanką, która jako rezerwowa weszła do gry za kontuzjowaną Amerykankę Jessikę Pegulę.
Po meczu profil WTA Finals na portalu X sugerował, że Polka po tym zwycięstwie ma już zapewniony występ w piątkowym półfinale. - Iga Świątek awansowała do półfinału - napisano. Po chwilo usunięto wpis i dodano inny: "Iga Świątek zbliżyła się do gry w półfinale". Nadal niepoprawny, ale błąd był już mniejszy.
Podobną pomyłkę zaliczył realizator spotkania Świątek - Kasatkina, przedstawiając, że nasza tenisistka jest już w „czwórce" najlepszych zawodniczek turnieju. - Tam chyba serio mało kto wie, jak funkcjonują zasady - skomentował popularny profil „Z kortu" na portalu X.
Federacja Kobiecego Tenisa po raz kolejny pokazała, że ma problemy z organizacją swoich najważniejszych zawodów w roku. Od kilkunastu godzin wiadomo bowiem, że Świątek do awansu do półfinału WTA Finals potrzebuje wygranej Coco Gauff nad Barborą Krejcikovą - bez względu na rozmiary tego zwycięstwa Amerykanki. Sama wygrana lub jej brak w starciu z Kasatkiną nie miały wpływu na przyszłość Polki w zawodach rozgrywanych w Rijadzie. Wszystko dlatego, że o pozycji w tabeli - przy równej liczbie punktów - zadecyduje układ setów, a Krejcikova wygrywając nawet 2:1 z Gauff będzie miała lepszy bilans od Świątek.
Dodatkowo w środę wieczorem WTA przesłała do mediów analizę, co musi się stać, by dana tenisistka wyszła z grupy pomarańczowej. Komunikat zabierał błędy, które zostały poprawione dopiero w czwartek rano. Bartek Ignacik z Canal+ Sport przekazał w trakcie łączenia z Rijadu, że ta poprawka to zasługa innego polskiego dziennikarza - Żelisława Żyżyńskiego. Upomniał się do działaczy o korektę, bo wcześniej WTA przekonywała, że Gauff nie musi pokonać Krejcikovej, by Świątek awansowała do fazy pucharowej.
Dzięki współpracy z Arabią Saudyjską Organizacja Kobiecego Tenisa zyskała finansowo. Tegoroczny turniej WTA Finals ma rekordową pulę - ponad 15 mln dolarów. Tym bardziej widać dziś, że problemy WTA nie mają związku z finansami. To kwestia braku odpowiedniej organizacji ze strony działaczy i pracowników federacji. Żal, bo w Rijadzie występuje osiem najlepszych tenisistek świata i zasługują na jak najlepsze przygotowanie zawodów, także pod względem komunikacyjnym.