Iga Świątek w swoim ostatnim meczu fazy grupowej WTA Finals 2024 miała zagrać z Jessiką Pegulą. Ale Amerykanka po porażkach z Coco Gauff i Barborą Krejcikovą i po utracie szans na półfinał wycofała się z turnieju.
Narzekającą na ból kolana Pegulę w meczu ze Świątek zastąpi Daria Kasatkina. 27-letnia Rosjanka jest dziewiąta w rankingu WTA i w Rijadzie pełni rolę pierwszej rezerwowej.
Świątek z Kasatkiną nie mierzyła się od dwóch lat. Pierwszego listopada 2022 roku Iga pokonała tę tenisistkę 6:2, 6:3 w fazie grupowej WTA Finals w Fort Worth. Wtedy to było piąte zwycięstwo Polki nad Rosjanką w sezonie. Wówczas Kasatkina stała się ulubioną rywalką Świątek. I chyba nawet nabawiła się kompleksu Polki.
- To był mój najlepszy mecz przeciwko Idze w tym roku. Mimo że rozegrałyśmy tylko dwa sety, poziom mojej gry, jak i jakość wymian, były przyzwoite. To był wymagający fizycznie pojedynek. Mam nadzieję, że następnym razem będzie jeszcze lepiej – mówiła po przecież wyraźnej porażce.
Ostatni mecz Świątek – Kasatkina trwał tylko godzinę i 23 minuty. Iga wygrała w nim 65 punktów, a rywalka – tylko 41. Świątek zakończyła tamto spotkanie z 22 winnerami i z 18 niewymuszonymi błędami, a Kasatkina miała tylko cztery uderzenia kończące i dziewięć niewymuszonych pomyłek. Krótko mówiąc: statystyki przypominają, że wszystko działo się pod dyktando murowanej faworytki.
We wspaniałym dla Igi 2022 roku – tym z 37 zwycięstwami z rzędu i z dwoma tytułami wielkoszlemowymi – Kasatkina naprawdę mogła być zadowolona nawet z tak wyraźnie przegranego meczu z Polką. Porównajmy tamto jej 2:6, 3:6 z Igą z WTA Finals do wcześniejszych porażek ze Świątek z 2022 roku.
Po 2:6, 1:6 – patrząc oczywiście z perspektywy Rosjanki - w półfinale Roland Garros szanowany Reuters nadał depeszę o znamiennym, krzykliwym, tytule „Brutalna Świątek niszczy Kasatkinę". A wcześniej Rosjanka przegrała z Polką aż trzy mecze do jednej bramki na przestrzeni zaledwie miesiąca:
Może odrobinę przesadzamy, pisząc, że pojedynek z Australian Open był meczem do jednej bramki. Raz, że trochę potrwał – godzinę i 36 minut. Przy godzinie i czterech oraz godzinie i siedmiu minutach gry w następnych wymienionych wyżej meczach to całkiem długo. Dwa, że jeszcze większą różnicę widać w punktach: kolejno 73:60 w Australii i 58:33 i 56:32 dla Polki w następnych, azjatyckich turniejach.
W każdym razie tamten mecz z Australian Open był dla Igi przełomowy, jeśli chodzi o historię jej potyczek z Kasatkiną i jeśli idzie o nastawienie do tej przeciwniczki.
- Przyznam się, że wieczór przed meczem z Kasatkiną był trudny. Obawiałam się meczu z nią, bo pamiętałam, że w zeszłym roku z nią przegrałam. Jestem wdzięczna Darii Abramowicz, bo pomogła mi znaleźć nastawienie do walki i skupienie. Zrobiłyśmy sporo dobrej roboty – mówiła Świątek w rozmowie ze Sport.pl zaraz po Australian Open 2022.
Przed meczem z Kasatkiną w tamtym turnieju Iga miała w pamięci bolesną porażkę z Eastbourne (już w drugiej rundzie). W czerwcu 2021 roku Iga wygrała tam z Rosjanką pierwszego seta 6:4, ale w dwóch następnych została rozbita 0:6 i 1:6.
Po Australian Open 2022 Świątek mówiła nam, że do walki m.in. z Kasatkiną napędzała się, oglądając filmy o Jasonie Bournie. Ciekawe, co Polka robi teraz. W Rijadzie Iga wygrała w trzech setach z Krejcikovą i przegrała w dwóch z Gauff. Przed ostatnią kolejką fazy grupowej awans Igi do półfinału nie zależy tylko od niej. Kluczowe będzie zwycięstwo Gauff nad Krejcikovą (mecz nie przed godziną 16). Przy nim nawet ewentualna porażka z Kasatkiną oznaczałaby dla Igi pozostanie w turnieju. Wtedy decydowałoby to, że Iga pokonała Krejcikovą w bezpośrednim pojedynku.
Ale – na ile ją znamy – Iga nie wyjdzie na kort w strachu przed porażką. Tak, Polka przeżywa trudniejszy okres w swojej świetnej karierze. Po dwóch miesiącach bez gry widać po niej brak rytmu, czego efektem są seryjne pomyłki. Zarówno przeciw Krejcikovej, jak i przeciw Gauff popełniła aż po 47 niewymuszonych błędów. Porażka z Gauff była jej czwartym z rzędu przegranym meczem z rywalką z top 10 – wcześniej Iga uległa Peguli w US Open, Sabalence w Cincinnati i Zheng w półfinale igrzysk olimpijskich. Takiej serii Iga nie miała nigdy wcześniej. I pora tę serię przerwać. Choć łatwo – tak łatwo jak w 2022 roku – z Kasatkiną pewnie nie będzie.
Rosjanka dwa tygodnie temu wygrała turniej w Ningbo, a w sumie w tym roku zdobyła dwa tytuły i ma bardzo solidny bilans 40 meczów wygranych przy 22 przegranych. Pewnie że przy pięciu tytułach Igi i jej bilansie 60:9 nie robi to wielkiego wrażenia. Ale jeśli Kasatkina chce kiedyś odwrócić losy swojej rywalizacji z Polką – a chce na pewno! – to kiedy, jeśli nie właśnie teraz?