Gauff pokonała Świątek i teraz ma dziką satysfakcję. "Lubię mieć rację"

Coco Gauff nie dała większych szans Idze Świątek i pewnie pokonała ją w drugim spotkaniu WTA Finals 6:3, 6:4. Amerykanka popełniała bardzo dużo błędów, natomiast nasza zawodniczka - jeszcze więcej. Łącznie aż 47, co było głównym powodem jej porażki. Na konferencji prasowej Gauff przyznała, że przed meczem czytała wiele komentarzy fanów, którzy sugerowali, że Polka łatwo wygra to starcie. Ujawniła, co poczuła po zwycięstwie.

To nie było dobre spotkanie Igi Świątek, od samego początku. Można było się tego spodziewać już po meczu z Barborą Krejcikovą, które nasza zawodniczka dosłownie przepchnęła, mimo że w pewnym momencie przegrywała 4:6, 0:3. Ale udało się, w przeciwieństwie do konfrontacji z Coco Gauff, która obnażyła jej wszystkie słabości. "Gauff wygrała zasłużenie, choć też myliła się na potęgę. Druga rakieta świata zagrała mecz tak słaby, że w statystykach trudno znaleźć podobny w jej wykonaniu" - przekazał Łukasz Jachimiak ze Sport.pl.

Zobacz wideo Siatkarki DevelopRes Rzeszów pokonały PGE Grot Budowlane Łódź i pozostają niepokonane w lidze. Agnieszka Korneluk wybrana MVP

Gauff ujawniła, że czytała komentarze fanów przed meczem ze Świątek. "Moja motywacja"

Tuż przed rozpoczęciem spotkania Amerykanka czytała komentarze fanów, którzy uważali, że była liderka rankingu, pewnie ją pokona. - Lubię mieć rację. Oczywiście, nie wygrywam wszystkich spotkań, ale przed tym meczem dostałam wyjątkowo dużo wiadomości, że sromotnie przegram. Pomyślałam sobie: dobra, zobaczymy - ujawniła na konferencji prasowej. I dodała, że podoba jej się sytuacja, gdy nie jest postrzegana w roli faworytki. 

- Podoba mi się udowadnianie ludziom, że się mylą. Chcę, by rakieta mówiła sama za siebie. To jest moja motywacja. Wcześniej odczuwałam presję, gdyż oczekiwania mnie przytłaczały, natomiast teraz udało mi się nad tym zapanować. Tłumaczę sobie, że ludzie oczekują ode mnie tak wiele, bo widzą we mnie potencjał, więc też powinnam go dostrzec - wyjaśniła Amerykanka.

Gauff była zadowolona z tego, co zaprezentowała na korcie. Nie wpłynęły nawet na to błędy, zwłaszcza te 11, których dopuściła się w polu serwisowym. - To był dobry mecz. Gra z Igą jest dla mnie trudna, ale jestem szczęśliwa, że udało mi się w pełni skupić na sobie. Była fajna atmosfera na trybunach, to było ekscytujące - oznajmiła. 

20-latka przełamała we wtorek serię czterech porażek z rzędu w konfrontacjach z Polką. Łącznie obie zawodniczki mierzyły się dotąd 13 razy. Aż 11 zwycięstw odniosła nasza zawodniczka, która nie oddała w nich rywalce nawet seta. 

Wiemy już, że Iga Świątek do końca roku nie wróci na szczyt rankingu WTA. To miejsce w najbliższym czasie będzie okupowane przez Arynę Sabalenkę. Nie można jednak wykluczyć, że obie spotkają się w Rijadzie. Aby tak się stało, Świątek musi wygrać z Pegulą. To spotkanie odbędzie się w czwartek 7 listopada.

Więcej o: