Iga Świątek (2. WTA) zaczęła WTA Finals od zwycięstwa nad Barborą Krejcikovą (13. WTA). Jednak w drugiej kolejce poniosła porażkę. "Świetnie spisująca się od kilku tygodni Coco Gauff w meczu WTA Finals postawiła mur, ale Iga Świątek nie wykorzystała sporej dziury w nim" - pisała Agnieszka Niedziałek ze Sport.pl. Sytuacja polskiej tenisistki zrobiła się niezbyt ciekawa.
W czwartek 7 listopada Świątek zagra z Jessicą Pegulą (6. WTA), która poniosła dwie porażki, a Gauff z Krejcikovą. Najprostsza sytuacja jest wtedy, gdy wygra Polka i młodsza z Amerykanek. Wówczas 23-latka zajmuje drugą pozycję w grupie, a pierwsza jest Gauff, która już teraz ma pewny awans.
Wszystko zmienia się w przypadku zwycięstwa polskiej i czeskiej tenisistki. W takim wypadku Świątek, Krejcikova oraz Gauff mają dokładnie taki sam ogólny bilans (2-1) oraz wyniki starć bezpośrednich (1-1). Zgodnie z regulaminem w takim przypadku należy patrzeć na ogólny stosunek setów. I tu zaczynają się schody.
Gauff pokonała Pegulę i Świątek w dwóch partiach, zatem nawet po porażce z mistrzynią Wimbledonu pozostanie na plusie (5:2 lub 4:2). Natomiast Krejcikova urwała Polce set, a sama żadnego nie straciła z Pegulą, więc po wygranej z drugą Amerykanką jej bilans dalej będzie dodatni (5:2 lub 5:3). Natomiast wiceliderka rankingu jest obecnie na minusie (2:3), więc jeśli wygra z Pegulą, to będzie "na zero" (4:4) albo na nieznacznym plusie (4:3).
To oznacza tyle, że zwycięstwo Czeszki eliminuje 23-latkę, która nie będzie w stanie dorównać jej bilansem setów. Świątek odpadnie także w przypadku porażki z Pegulą, która niezależnie od rozmiarów ewentualnego zwycięstwa nie jest w stanie uzyskać awansu - w najkorzystniejszym dla niej scenariuszu ma stosunek setów 2:4 przy 3:4 Krejcikovej i 2:5 Świątek. W takim wypadku udałoby się wyprzedzić wyłącznie Polkę, która spadłaby na dno tabeli Grupy Pomarańczowej. Podsumowując:
Pewne jest także to, że w ewentualnym półfinale Polka trafiłaby na Arynę Sabalenkę (1. WTA). Natomiast triumfatorka Grupy Pomarańczowej (Gauff lub Krejcikova) wpadnie na Jasmine Paolini (4. WTA) albo Qinwen Zheng (7. WTA).