Jessica Pegula (6. WTA) po dotarciu do finału US Open wpadła w bardzo głęboki dołek formy. W turniejach WTA 1000 w Pekinie i Wuhan łącznie wygrała trzy spotkania, a podczas WTA Finals posypała się do reszty.
W pierwszym meczu grupy pomarańczowej 30-latka po zaledwie 76 minutach przegrała 3:6, 2:6 z Coco Gauff (3. WTA), katastrofalnie zaprezentowała się także w drugim spotkaniu z Barborą Krejcikovą, w którym po 70 minutach poległa 3:6, 3:6 i ściągnęła na siebie falę krytyki. To może być dla niej już za wiele.
Radykalnego kroku Amerykanki przed meczem z Igą Świątek (2. WTA) nie wyklucza dziennikarz Żelisław Żyżyński, wysłannik Canal+Sport do Rijadu. "Jessica Pegula ma już dość w tym sezonie, aż przykro na nią patrzeć. Sprawia wrażenie kompletnie wyczerpanej. Potrzebuje odpoczynku - pytanie: czy zagra jeszcze przeciwko Idze, czy w jej miejsce pojawi się Daria Kasatkina" - napisał w serwisie X. Kasatkina (9. WTA) jest pierwszą rezerwową, druga to Danielle Collins (10. WTA).
Trudno powiedzieć, czego Polka mogłaby się spodziewać po rosyjskiej tenisistce. Ta nie zaimponowała w startach w Pekinie, Wuhan i Tokio, gdzie łącznie wygrała trzy spotkania. Ale w międzyczasie kapitalnie spisała się w Ningbo, gdzie sięgnęła po tytuł (drugi w tym sezonie po Eastbourne).
Dla polskich kibiców taka "podmiana" nie byłaby absolutną nowością. Warto przypomnieć, że w zeszłym roku podczas ATP Finals Hubert Hurkacz (16. ATP) wskoczył w miejsce Stefanosa Tsitsipasa (12. ATP) na ostatni mecz grupowy z Novakiem Djokoviciem (5. ATP). Wówczas Grek zrezygnował przez kontuzję, w przypadku Peguli ewentualny powód może być inny.
Mecz Iga Świątek - Jessica Pegula zaplanowano na czwartek 7 listopada. Polka może przystąpić do niego z dwoma grupowymi zwycięstwami, o ile upora się z Coco Gauff. Relację z meczu drugiej i trzeciej rakiety świata można śledzić na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.