W polskim męskim tenisie próżno szukać następców Huberta Hurkacza, który aktualnie jest 16. zawodnikiem świata, ale niegdyś piastował nawet szóstką lokatę. Dopiero na 114. miejscu w rankingu ATP znajdziemy aktualnie następnego reprezentanta Polski. To Kamil Majchrzak, który w tym sezonie od zera odbudowywał swoją pozycję po zawieszeniu za doping. Nieco dalej - na 184. lokacie - sklasyfikowany jest 21-letni Maks Kaśnikowski.
Jeszcze niedawną wielką nadzieją był Kacper Żuk, który we wrześniu 2021 roku wskoczył na 162. miejsce w rankingu ATP i zaczął rywalizować w kwalifikacjach do turniejów wielkoszlemowych. Nieźle radził sobie także na szczeblu challengerowym. W ciągu roku dotarł do trzech finałów, z czego wygrał jeden - na mączce w Splicie. W tym czasie zostawał także mistrzem Polski: w singlu oraz w deblu w parze z dobrze znanym Janem Zielińskim. W 2020 roku Żuk znalazł się w kadrze na United Cup. Wtedy to pokonał Austriaka Dennisa Novaka oraz minimalnie uległ Marinowi Ciliciowi - 6:7(8), 4:6.
Niestety ostatni czas nie był zbyt dobry dla 25-latka, który niespodziewanie zdecydował się zawiesić karierę tenisową. Poinformował o tym w mediach społecznościowych. "Szanowni kibice. Po głębokim namyśle postanowiłem zawiesić swoją karierę sportową. Pragnę z tego miejsca podziękować Wam za doping i wspieranie mnie w trudnych chwilach. (...) Nie rozstaje sie jednak z tenisem. Spróbuję realizować się teraz w przekazywaniu zebranego doświadczenia młodszym zawodnikom, mam nadzieje, że z dobrym rezultatem. W końcu 9 pozycja na liście wszechczasów polskiego tenisa zobowiązuje. Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy pomogli mi w taki czy inny sposób na drodze mojej sportowej kariery" - czytamy we wpisie.
Jak zaznaczył Kacper Żuk, 162. miejsce w rankingu ATP, które zajmował w przeszłości, to dziewiąty wynik w historii polskiego męskiego tenisa. W czołowej setce rankingu plasowało się jedynie sześciu naszych reprezentantów - Hubert Hurkacz, Wojciech Fibak, Łukasz Kubot, Jerzy Janowicz, Michał Przysiężny i Kamil Majchrzak. Wyżej notowani byli także Wojciech Kowalski i Tadeusz Nowicki.