Iga Świątek (2. WTA) rozpoczęła WTA Finals od meczu z Barborą Krejcikovą (13. WTA). Spotkanie mistrzyni Roland Garros z mistrzynią Wimbledonu powinno przyciągnąć na trybuny wielu kibiców, jednak w Rijadzie budzi znikome zainteresowanie.
Obrazki z Rijadu odbiły się szerokim echem w mediach społecznościowych. "Bolą te pustki na trybunach na meczu Świątek. Gdyby Czesi dostali WTA Finals, byłby w takim meczu ogień. Niestety, Saudyjczycy nie mają rozwiniętej kultury kibicowskiej, a szczególnie kultury tenisowej. Skoro nie chodzą na mecze światowej czołówki, wątpię, że tę kulturę rozwiną" - skwitował Marcin Jaz ze Sport.pl.
"Włączam mecz Świątek - Krejcikova, a hala w Rijadzie świeci pustkami. Mam flashbacki z Cancun. WTA to idioci, którzy nie ogarnęliby prowadzenia sklepiku szkolnego. Przecież WTA Finals ma potencjał na bycie piątym, małym szlemem, a oni go całkowicie marnotrawią" - oburzał się Marcin Malawko z portalu watch-esa.pl.
"Puste trybuny przy WTA Finals to jest kompromitacja osób odpowiedzialnych. Po prostu sabotaż imprezy i jej prestiżu. Nic tego nie tłumaczy. Mam wrażenie, że jakiś trening oglądam" - podsumował Rafał Wolski z Viaplay Sport.
"Niestety, dzisiaj pustki na trybunach. Dla nas niedziela, ale w Rijadzie już dzień roboczy" - czytamy na profilu Z kortu. Właśnie obecnością wielu osób w pracy lub też w szkołach WTA tłumaczy bardzo niską frekwencję.
W sieci można też znaleźć wiele krytycznych, ale także ironicznych komentarzy kibiców. "Przykre jest to, że grają ze sobą kilkukrotne mistrzynie wielkoszlemowe, a frekwencja jest taka słaba, WTA ma swoje wspaniale miejsce na finały", "żenujące, żałosne i wszystko pomiędzy", "nikt nie chce oglądać Świątek", "jestem pewna, że ludzie na trybunach będą zachwyceni, oglądając ten mecz. Och, czekaj, ledwie jacyś są", "WTA: Zorganizujmy najważniejszy turniej w Arabii Saudyjskiej, aby promować nasz sport. Rijad: puste trybuny" - czytamy w serwisie X.