Fibak podsumował Hurkacza. "Jest taka stara prawda w tenisie"

Hubert Hurkacz odpadł w pierwszej rundzie turnieju ATP 1000 po porażce 1:6, 3:6 z Amerykaninem Alexem Michelsenem. W ten sposób Hurkacz zakończył swoje starty w sezonie 2024, a w bardzo niedalekiej przyszłości ogłosi, kto będzie jego nowym trenerem. O przyszłość Hurkacza drży legendarny Wojciech Fibak. - Jest taka stara prawda w tenisie, że to nie treningi czynią mistrzów, tylko wygrane mecze na turniejach - powiedział.

Po niewiele ponad miesiącu Hubert Hurkacz (14. ATP) wrócił do rywalizacji. Po zaledwie 53 minutach odpadł w pierwszej rundzie po porażce 1:6, 3:6 z Amerykaninem Alexem Michelsenem (44. ATP). W drugiej połowie sezonu Hurkaczowi cały czas dolega niedoleczona kontuzja kolana, której nabawił się w trakcie Wimbledonu. Przez to Hurkacz mógł zapomnieć o występie na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. "Hurkacz zwykle bardzo dobrze sobie radzi w halowych turniejach na hardzie. Dziś widać było dokładnie, że od lipca więcej pauzował niż grał" - pisała Agnieszka Niedziałek ze Sport.pl.

Zobacz wideo Iga Świątek wybrała nowego trenera. "Jestem bardzo podekscytowana"

Od 30 sierpnia wiadomo też, że Hurkacz przestał współpracować z Craigiem Boyntonem po pięciu latach. "Hubi i ja zgodziliśmy się, że pójdziemy swoją drogą. Jestem bardzo wdzięczny za wspólny czas" - pisał Boynton w mediach społecznościowych. Z informacji Agnieszki Niedziałek wynika, że lada moment powinniśmy poznać nowego trenera Hurkacza. Tymczasowo tę rolę przejął Mateusz Terczyński, a więc dotychczasowy sparingpartner Hurkacza.

Porażka w turnieju ATP 1000 w Paryżu oznaczała, że Hurkacz zakończył swoje starty w sezonie 2024 i pod wodzą nowego trenera będzie się przygotowywać do wielkoszlemowego Australian Open na początku roku. 

Fibak martwi się o Hurkacza. "Był cieniem samego siebie"

Dziennik "Fakt" porozmawiał z Wojciechem Fibakiem po meczu Hurkacza. Fibak był bardzo zmartwiony po porażce Hurkacza. - Bardzo było mi smutno na sercu. Po kontuzji kolana, której Hubi chyba do końca nie wyleczył, obawiałem się najgorszego. Był cieniem samego siebie w meczu z Michelsenem. Martwiłem się po tym jak Hubert wycofał się turniejów z Szanghaju i z Bazylei. W Paryżu był nieprzygotowany do starcia z nadzieją amerykańskiego tenisa, który jest w pełnym gazie. Jest taka stara prawda w tenisie, że to nie treningi czynią mistrzów, tylko wygrane mecze na turniejach - powiedział.

Fibak odniósł się też do samej kontuzji Hurkacza. - To najbardziej pechowa kontuzja, jaka mogła mu się przytrafić. Najwybitniejsi ortopedzi w kraju za głowę się łapali, gdy widzieli zdjęcia kolana. To jest niestety utrata połowy łąkotki. Hubert wspomniał, że ośmiu na dziesięciu specjalistów uważało, iż trzeba przyszyć łękotkę i że nie będzie mógł grać przez pół roku. Bardzo martwię się tym, co dalej z nim będzie. Jest wprawdzie po operacji, ale czy zabieg artroskopii kolana pomógł w stu procentach, nie wiem - dodał były tenisista.

Hurkacz zakończył sezon 2024 z wygranym turniejem ATP 250 w Estoril (6:3, 6:4 z Pedro Martinezem), a także finałem ATP 500 w Halle (6:7, 6:7 z Jannikiem Sinnerem).

Hurkacz ma wziąć udział w turnieju reprezentacyjnym United Cup, który odbędzie się na przełomie 2024 i 2025 r. 30 grudnia dojdzie do starcia między Hurkaczem a Norwegiem Casperem Ruudem (8. ATP) w grupie B.

Więcej o: