"Płakał jako nastolatek, gdy przegrywał w finale z Grecją w 2004 r., i płakał, będąc tuż przed czterdziestką, gdy piłka przez cały mecz i dogrywkę nie chciała wpaść do słoweńskiej bramki" - pisał na początku lipca Dawid Szymczak ze Sport.pl, reagując na fatalną formę Cristiano Ronaldo w spotkaniu 1/8 finału Euro 2024 ze Słowenią. Ten przez ostatnie 20 lat nie zmienił się wcale - obsesyjnie pragnie zwycięstw. Tuż po niestrzelonym wówczas karnym, nie powstrzymał łez. "Gotowy jest nawet podjąć ryzyko, że na koniec sam zniszczy pomnik, który budował przez kilkanaście ostatnich lat" - czytamy.
Na Portugalczyka spadła wówczas ogromna krytyka, a wielu twierdziło, że uronione przez niego łzy, były po prostu sztuczne. Aż trudno w to uwierzyć, ale tak było. Nikt nie rozumie, jak wielka motywacja i ambicja tkwi w piłkarzu, który pięć razy sięgnął po Złotą Piłkę, tyle samo razy triumfował w Lidze Mistrzów, zdobył mistrzostwo Europy, a ponadto kilkadziesiąt razy był królem strzelców przeróżnych imprez.
Psycholog sportu Michał Dąbski uważa, że nie powinno się wówczas zwracać uwagi na sportowców, ale na kibiców, którzy biczują jeszcze do niedawna swoich idoli. - To jest ciekawy kawałek, kiedy czytasz wiadomości dziennikarzy z pierwszej ręki i mówisz sobie: co to jest? To są rzeczy, które nie istnieją. A ci ludzie wychodzą z przekonania, że oni wiedzą, dlaczego zawodnik jest taki czy owaki. Bo podobno coś robił z tym lub innym - wyjaśniał w rozmowie dla TVP Sport.
Psycholożka Igi Świątek, której też w ostatnim czasie zdarzyło się nie utrzymać emocji, jak choćby po przegranym półfinale igrzysk olimpijskich w Paryżu z Qinwen Zheng, Daria Abramowicz mówi, że męczą ją już dyskusje na temat regulacji emocji. - Niby robimy krok do przodu w kontekście świadomości społecznej i nagle jakaś światła opinia "eksperta" cofa nas o dwa kroki - przekazała, odnosząc się do krytycznych słów wobec sportowców.
Dąbski zaznacza, że sam przyzwyczaił się już do tego, że ludzie mają potrzebę nazwania i zbudowania czegoś, by mieć spokój. - Do oceny sportowców są ich osoby bliskie oraz trenerzy. Kibic ma wspierać bezwarunkowo. Jeśli nie, to do końca nie jest kibicem - przyznał.
Dla Cristiano Ronaldo musi być to trudne do zaakceptowania, że nieubłaganie zbliża się koniec jego sportowej kariery. Podczas Euro 2024 ogłosił, że po raz ostatni występuje na ME. Na ten moment nie wiadomo, kiedy zdecyduje się na ten radykalny krok, natomiast wielu twierdzi, że spróbuje jeszcze zagrać na mistrzostwach świata w 2026 roku i po nich odejść na emeryturę.