Po zakończeniu współpracy z Tomaszem Wiktorowskim Iga Świątek przekazała, że szuka nowego trenera. W czwartek 17 października wszystko stało się jasne. Nowym szkoleniowcem naszej tenisistki został Wim Fissette, który może pochwalić się bardzo ciekawym, a przede wszystkim międzynarodowym CV. Pod jego okiem 23-latka będzie chciała poprawić kilka aspektów swojej gry, aby stać się jeszcze lepszą zawodniczką.
- Jestem bardzo podekscytowany tym, że mogę pracować z Igą i dołączyć do jej zespołu ekspertów. Miałem okazję ją poznać w 2018 roku, gdy wygrała swój juniorski Wimbledon, kiedy po tytuł seniorski sięgała moja ówczesna zawodniczka Angelique Kerber. Od tego wieczoru, gdy poznałem Igę, obserwowałem jej rozwój, ale miałem też przyjemność dzielić z nią kort na treningach zawodniczek, z którymi współpracowałem, a często też zacięte mecze - podkreślał Belg.
Lista wcześniejszych zawodniczek, które prowadził nowy szkoleniowiec Świątek, jest naprawdę długa. Znajdują się na niej m.in.: Kim Clijsters, Simona Halep, Wiktoria Azarenka, Petra Kvitova, Angelique Kerber, Qinwen Zheng i Naomi Osaka. Na tę kwestię uwagę w rozmowie z WP SportoweFakty zwraca Marek Furjan. Komentator Eurosportu i autor podcastu Break Point zastanawia się, jak długo potrwa współpraca Wima Fissette z polską tenisistką.
- Iga ze sprintera będzie próbowała zrobić maratończyka. Zobaczymy, z jakim efektem. Przez 15 lat prowadził 10 tenisistek, z czego dwie po dwa razy, bo Azarenka i Osaka wracały, więc nie słynie z długich współprac. Trzeba mu oddać, że te współprace są owocne. Z każdą tenisistką przebijał jej rekordowe wyniki. Nie było tak, że spędzał z kimś rok czy półtora i nie było widać efektów. Efekty przychodziły szybko, więc pod tym co jest jego minusem kryją się także zalety - analizuje ekspert.
Według Furjana Iga Świątek nie miała w Polsce zbyt wielu sensownych kandydatur, przez co finalnie zdecydowała się na trenera, którego poznała przed laty podczas meczów z jego zawodniczkami. - Widywali się na obiektach, ale nie przebywali w jednym boksie. Nigdy nie wiemy, jak ktoś się wkomponuje w zespół. Na pewno są znaki zapytania, jak to będzie wyglądało. Jest tyle plusów, dobrych historii kojarzonych z tym trenerem, że nie należy się tego obawiać. Iga w Polsce nie miała zbyt wielu potencjalnych kandydatur, jedyną sensowną mógł być Dawid Celt. Iga jednak chciała kogoś z jeszcze większym doświadczeniem, więc musiała szukać za granicą - dodał.
Teraz pozostaje czekać na WTA Finals, podczas których Świątek powalczy obronę tytułu. Finały rozpoczną się 2 listopada w Rijadzie.