Aryna Sabalenka (2. WTA) zdołała dopiąć swego i wyprzedziła Igę Świątek (1. WTA) w rankingu WTA Race, który determinuje, jaka tenisistka była najlepsza w danym roku kalendarzowym. To stało się faktem po zwycięstwie 1:6, 6:4, 6:0 z Juliją Putincewą z Kazachstanu, co dało Sabalence awans do ćwierćfinału. Sabalenka zostanie też nową liderką rankingu WTA 28 października, kiedy to zostaną odjęte punkty za zeszłoroczny WTA Finals. Wówczas Świątek będzie miała odjęte 1500 punktów za zwycięstwo w turnieju finałowym, a Sabalenka - "zaledwie" 625 punktów za półfinał.
W tym Sabalence pomógł fakt, że Świątek nie wzięła udziału w żadnym turnieju po US Open - mowa tutaj o turnieju WTA 500 w Seulu, WTA 1000 w Pekinie i WTA 1000 w Wuhan. W przypadku wygrania turnieju w Wuhan Sabalenka miałaby 9716 punktów w najnowszym notowaniu rankingu, a więc traciłaby 69 punktów do Świątek.
Rywalką Sabalenki w półfinale turnieju WTA 1000 w Wuhan była Amerykanka Coco Gauff (4. WTA), która od niedawna już nie współpracuje z Bradem Gilbertem. Obie tenisistki miały zapewniony udział i awans do WTA Finals, które potrwa w dniach 2-9 listopada w Rijadzie w Arabii Saudyjskiej.
Pierwszy set przebiegł ekspresowo w wykonaniu Gauff. Amerykanka potrzebowała zaledwie 28 minut, by wygrać seta 6:1. Gauff nie musiała bronić ani jednego break pointa, a Sabalenka została przełamana dwukrotnie. Dodatkowo Sabalenka popełniła dziewięć niewymuszonych błędów. Co prawda Gauff popełniła trzy podwójne błędy serwisowe, ale poza tym prezentowała się znakomicie na korcie. Sabalenka często popełniała błędy z bekhendu.
Warto dodać, że w 2024 r. seta 6:1 z Sabalenką wygrała tylko Julija Putincewa (35. WTA), Jelena Rybakina (5. WTA) i Anhelina Kalinina (49. WTA). Część kibiców stwierdziła w mediach społecznościowych, że to był najlepszy set w karierze Gauff.
Wydawało się, że drugi set zacznie się układać od razu pod dyktando Sabalenki, ale w pierwszym gemie Gauff miała szanse na przełamanie. Pierwszy break point został obroniony, ale po tym, jak Sabalenka wyrzuciła piłkę bekhendem w aut i została przełamana, to uderzyła rakietą o kort. Cztery kolejne gemy też wygrywały zawodniczki returnujące. Szczególnie Gauff mógł zaboleć podwójny błąd serwisowy przy obronie break pointa na 2:2. To jest jednak dosyć częsty obrazek w grze Gauff, zwłaszcza w tak wielkich meczach.
W przerwie przed piątym gemem pojawiły się problemy z zamknięciem dachu, a kort był lekko namoczony, więc mecz musiał zostać przerwany na kilka minut. Tuż po przerwie Gauff zdołała utrzymać własne podanie i prowadziła 4:2. Sabalenka zdołała jednak odrobić straty na 4:4, a Gauff popełniła dwa podwójne błędy serwisowe z rzędu. To był moment zwrotny w tym spotkaniu.
W dziewiątym gemie Sabalenka obroniła break pointa, a potem wykorzystała drugą piłkę setową i wygrała seta 6:4. W trakcie całego seta Gauff popełniła dziewięć (!) podwójnych błędów serwisowych. "Ciężko się to ogląda" - stwierdził portugalski dziennikarz Jose Morgado, odnosząc się do problemów Gauff z serwisem.
Sabalenka utrzymała własne podanie na starcie decydującego seta, co oznaczało, że Gauff przegrała pięć kolejnych gemów. Przy kolejnym gemie serwisowym Gauff popełniła trzy podwójne błędy przy serwisie. "To jest niebywałe. Grasz tak dobry mecz, ocierający się o perfekcję, a potem ucieka ci coś, gdzie wszystko jest po Twojej stronie" - mówili komentatorzy Canal+ Sport.
Sabalenka prowadziła 2:0 po wykorzystaniu pierwszego break pointa w secie, a Gauff wypuściła rakietę z rąk. Kluczowy dla losów spotkania mógł okazać się trzeci gem, w którym zawodniczki rozegrały łącznie 20 punktów. Sabalenka obroniła trzy break pointy, ale wyrzucała piłkę poza linię przy próbie zagrania winnera na wygranie gema. Finalnie Sabalenka zdołała utrzymać podanie i prowadziła 3:0, kończąc gema asem serwisowym.
Gem później Sabalenka miała trzy break pointy podane przez Gauff "na tacy" po podwójnych błędach serwisowych, ale nie wykorzystała żadnego z nich. Gauff doprowadziła do wyniku 1:3, przerywając serię siedmiu przegranych kolejnych gemów. W piątym gemie Gauff miała dwa break pointy, ale wszystkie zostały obronione przez Sabalenkę. Sabalenka prowadziła już 4:1.
Gauff jednak się nie poddała. Wygrała trzy kolejne gemy, przełamała Sabalenkę, więc w trzecim secie był remis 4:4. W jednej z sytuacji Sabalenka zirytowała się na dziewczynkę podającą piłki na kort, co mogło ją zdekoncentrować. Ostatecznie Sabalenka dopięła swego, ponieważ wygrała 6:4 w trzecim secie i awansowała do finału turnieju WTA 1000 w Wuhan. Cały półfinał trwał blisko 2,5 godziny.
Rywalką Sabalenki w finale w Wuhan będzie jedna z reprezentantek Chin: Qinwen Zheng (7. WTA) lub Xinyu Wang (51. WTA).