Rosjanin nie wytrzymał po apelach Świątek

Iga Świątek przed wycofaniem się z istotnych imprez w ostatnich tygodniach, wielokrotnie podkreślała, jak napięty jest terminarz tenisowy. Tymi słowami wywołała kontrowersje, albowiem nie wszyscy zgodzili się z liderką rankingu. Przeciwne zdanie ma m.in. rosyjski tenisista Iwan Gachow (313. ATP). - Gracze z pierwszej dziesiątki mają przywilej - powiedział.

Po nieudanym US Open próżno szukać Igi Świątek na światowych kortach. Polska tenisistka wycofała się z prestiżowych turniejów w Azji, a ostatnio pożegnała się z dotychczasowym trenerem Tomaszem Wiktorowskim. Dla Świątek to pierwsza tak długa przerwa w trakcie rozgrywek.

Zobacz wideo Świątek bez trenera! Pożegnała się z Wiktorowskim

Rosjanin nie wytrzymał po apelach Świątek. "Mają przywilej"

Liderka rankingu niedawno wielokrotnie wspominała o napiętym terminarzu w sezonie. - Myślę, że mamy za dużo turniejów w sezonie. To się nie skończy dobrze. To sprawia, że tenis jest dla nas mniej przyjemny. Zasługujemy na to, żeby trochę więcej odpocząć - mówiła. Wywołało to mieszane reakcje. Aferę wywołał Jewgienij Kafielnikow, były rosyjski tenisista, dwukrotny triumfatorów turniejów wielkoszlemowych oraz mistrz olimpijski w grze pojedynczej z Sydney. "Ktoś cię zmusza do gry? Wszystko, co ty piep***sz, to narzekanie! Powiem ci, na co zasługujesz! Zasługujesz na dużo mniejsze wynagrodzenie niż teraz! Co ty na to?" - napisał Kafielnikow na portalu X.

Teraz głos w tym temacie zabrał rosyjski tenisista Iwan Gachow (313. ATP). - Widziałem wiele komentarzy na ten temat w mediach społecznościowych od osób, które mówiły nam: "Nikt cię nie zmusza do gry". Tak, ale nie jest łatwo zrezygnować z udziału w turnieju, wiedząc, że będą tam inni tenisiści. W innych sportach, takich jak piłka nożna czy Formuła 1, w pewnym momencie sezonu zawsze jest przerwa, tenis musi o tym pamiętać - powiedział.

Głos niby podobny do apelu Igi Świątek, ale Gachow zauważa, że liderka rankingu i pozostali gracze i tak są uprzywilejowani. - Na przykład, latem przeznaczyć trzy tygodnie, w których nie będzie turniejów Challenger ani ATP. Gracze z pierwszej dziesiątki mają przywilej możliwości zatrzymania się na miesiąc, jeśli chcą, ale pozostali muszą nadal zdobywać punkty i pieniądze - podkreślił.

- W którym momencie sezonu możesz zrobić sobie przerwę? Oczywiście, to jest problem. Pomiędzy Rolandem Garrosem a Wimbledonem nie można się zatrzymać, bo są niemal jedno za drugim. Półtora miesiąca po Wimbledonie rusza US Open i na tym też nie można poprzestać. Nie wiem, gdzie to umieścić, ale to jedyne rozwiązanie, jakie widzę - podsumował.

Iga Świątek odpoczywa, ale przed nią jeszcze co najmniej jeden start w tym sezonie. Na początku listopada zagra w WTA Finals w Rijadzie. 

Więcej o: