Chinka Qinwen Zheng (7. WTA) w tym sezonie była w trzech finałach wielkich turniejów. Najpierw przegrała finał Australian Open z Aryną Sabalenkę, ale potem zwyciężyła w turnieju w Palermo oraz przede wszystkim finał igrzysk olimpijskich w Paryżu (w półfinale pokonała Igę Świątek). Po olimpiadzie Zheng odpadła już w III rundzie turnieju w Cincinnati oraz w ćwierćfinale US Open. Dobrze pokazała się w Pekinie, w którym przegrała dopiero w półfinale z Karoliną Muchovą 3:6, 4:6.
Teraz Zheng rywalizuje w turnieju WTA 1000 na kortach twardych w Wuhan. W 1/8 finału zmierzyła się z finalistką US Open 2021 Leylą Fernandez (Kanada, 28. WTA).
Pierwszy set był bardzo wyrównany. Przy stanie 5:5 Kanadyjka wygrała swoje podanie do 30, a po chwili przełamała Chinkę i cieszyła się ze zwycięstwa. Od drugiego seta na korcie zaczęła dominować faworytka gospodarzy. W drugiej partii dwa razy przełamała rywalkę, a ani razu nie straciła swojego podania. W decydującym, trzecim secie Chinka nie przegrała żadnego gema! W dodatku wygrała aż 26 z 35 punktów! Mało tego Zheng zwyciężyła wszystkie 11 punktów po pierwszym podaniu (rywalka miała tylko 38 proc.). Mecz trwał dwie i pół godziny. Gdy w ostatniej akcji Fernandez wyrzuciła piłkę z forhendu za linię końcową, kibice oszaleli z radości i było bardzo głośno.
Dla Chinki to pierwsza wygrana z Fernandez. Wcześniej z Kanadyjką dwa razy przegrała - dwa lata temu w Monterrey i w lutym tego roku w Dausze.
Zheng awansowała do czwartego ćwierćfinału turnieju rangi WTA 1000 w tym roku. Wcześniej udało się to tylko jednej Chince. Li Na w 2012 roku w 1/4 finału była w aż siedmiu turniejach.
Zheng w ćwierćfinale zmierzy się z Włoszką Jasmine Paolini (6. WTA), która w zaledwie 72 minuty pokonała Rosjankę Erika Andriejewą 6:3, 6:2. Z Polkami - Magdaleną Fręch (27. WTA) lub Magdą Linette (45. WTA) może zagrać dopiero w ewentualnym finale.