"Trener Wiktorowski dołączył do mojego zespołu przed trzema sezonami, gdy bardzo potrzebowałam zmian i świeżego podejścia. Jego doświadczenie, analityczne i strategiczne podejście i ogromna wiedza o tenisie sprawiły, że parę miesięcy później zaczęłam osiągać sukcesy, o których nawet nie marzyłam" - pisała w piątek Iga Świątek w mediach społecznościowych, za pośrednictwem których poinformowała o zakończeniu współpracy z Tomaszem Wiktorowskim. Pod wodzą polskiego trenera nasza tenisistka sięgnęła po pięć Wielkich Szlemów.
W ostatnim czasie widać było, że 23-latka nie prezentuje swojej optymalnej dyspozycji na korcie. Do tego doszło wielkie napięcie związane z porażką w półfinale igrzysk olimpijskich w Paryżu. Nie obyło się bez płaczu i wielu negatywnych emocji. Wszystko to sprawiło, że ostatni okres w życiu Świątek był dosyć trudny.
- W sporcie większości historii na papierze nie znajdziesz. Pewnie coś się tam działo. Nie wiem, jakie były nastroje za kulisami, ale wydawało mi się, że od igrzysk Iga zmaga się ze zwiększonym stresem. Z pewnością nie była sobą. Nie była też swobodna podczas US Open. W tenisie nigdy nie wiesz, czy za uśmiechami dla fotoreporterów wszystko jest w porządku, kto się z kim dogaduje, a kto z kim nie - skomentował Ben Rothenberg - znany dziennikarz tenisowy oraz autor podcastu "No Challenges Remaining" w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.
Ekspert podsumował także decyzję Polki o rozstaniu z Wiktorowskim, z którym w przeszłości przeprowadził kilka wywiadów. - Było to zaskakujące, dlatego że Iga jest numerem jeden. I to całkiem mocnym numerem jeden. Z przewagą, z dobrymi wynikami w tym roku. Cztery miesiące temu wygrała wielkiego szlema. Nie zdarza się często, by w takiej sytuacji pożegnać trenera i to przed ostatnim turniejem sezonu. Więc na papierze to bardzo zaskakujące - tłumaczył. Następnie kilkukrotnie odnosił się do umiejętności i etyki pracy naszego szkoleniowca, który w przeszłości pracował także z Agnieszką Radwańską.
Jednocześnie Ben Rothenberg nie potrafi zrozumieć jednego. "Toczą się już pierwsze rozmowy z trenerami zza granicy, bo czuję, że jestem gotowa na kolejny krok w mojej karierze. Dam znać, gdy podejmę decyzję" - pisała Świątek we wspomnianym oświadczeniu, co mocno zdziwiło eksperta. - Trochę mnie to rozbawiło. To było dziwne. Można ogłosić: "szukam trenera na całym świecie" i to jakoś brzmi. Tymczasem Iga napisała, że szuka trenera "nie-Polaka". To polskie kompleksy? Macie tak niską tenisową samoocenę? - spytał prowokacyjnie. Obecnie Iga Świątek tymczasowo trenuje pod okiem Tomasza Moczka, który jest jej sparingpartnerem.
Rothenberg zaznaczył także, że w negocjacjach z nowym szkoleniowcem udział powinna brać Daria Abramowicz. - Myślę, że jej zdanie przy wyborze trenera będzie ważne, bo ona jest... jak to powiedzieć... sprytna. Bardzo dobrze obserwuje otoczenie, inne teamy, wie, kto jest kim, kto ma jakie atuty. Duża osobowość. Pewnie dobrze, żeby od początku była w procesie rozmów z potencjalnymi trenerami. Żeby wiedzieli, jaką odgrywa rolę - podsumował.