• Link został skopiowany

Burza na X po tym, co zrobiła Coco Gauff. "Mentalność 5-latka"

Dominik Senkowski
Coco Gauff wygrywając turniej w Pekinie zaczyna w podobnie udanym stylu przygodę z nowym trenerem, jak poprzednio z Bradem Gilbertem. Amerykanka po zwycięstwie odpowiedziała też na zaczepki kibiców na X. Jej finałowa rywalka Karolina Muchova przekonała się zaś ponownie, że ma pewien problem w decydujących pojedynkach.
Coco Gauff
Reuters, screen Twitter/Coco Gauff, screen Instagram/Coco Gauff

W finale turnieju WTA 1000 w Pekinie Coco Gauff pokonała Karolinę Muchovą 6:1, 6:3. Amerykanka była wyraźnie lepsza. Jedyny zryw Czeszki miał miejsce na początku drugiej partii, gdy prowadziła z przełamaniem 2:0. Szybko straciła jednak przewagę, a w końcówce Gauff patrzyła głównie, jak rywalka popełnia kolejne błędy. 

Zobacz wideo Świątek bez trenera! Pożegnała się z Wiktorowskim

Dla amerykańskiej tenisistki to drugi turniejowy tytuł w tym roku po styczniowym sukcesie w Auckland. Drugi raz w karierze okazała się także najlepsza w imprezie rangi WTA 1000 - poprzednio w sierpniu ubiegłego roku w Cincinnati. Wówczas w finale także okazała się lepsza od Karoliny Muchowej.

Znów wygrana z nowym trenerem

Pekińska wygrana dla Coco Gauff jest tym ważniejsza, że pojawia się na początku jej współpracy z nowym trenerem. Po US Open rozstała się z Bradem Gilbertem, który dziś wymieniany jest w gronie potencjalnych kandydatów do prowadzenia Igi Świątek. Gauff podpisała kontakt z Mattem Dalym. To były szkoleniowiec m.in. Kanadyjczyka Denisa Shapovalova. 

Gauff miała swoje problemy w Pekinie, m.in. w spotkaniach z Naomi Osaką i Paulą Badosą, ale doszła do finału, w którym okazała się skuteczniejsza. Jej występy finałowe mogą imponować - może pochwalić się bilansem 8-1. Jedyną porażkę 20-latka poniosła dwa lata temu w meczu z Igą Świątek w Paryżu. 

Za wcześnie by mówić, że Matt Daly odmienił Coco Gauff, ale wygląda na to, że nowe otoczenie dodało Amerykance trochę energii. Przypominają się niedawne słowa Wojciecha Fibaka dla Sport.pl w kontekście Igi Świątek. - Na pytanie, czy nowy trener powinien pokazać się już na Turnieju Mistrzyń, można odpowiedzieć dwojako. Z jednej strony Iga mogłaby wystąpić z okrojonym teamem, co zdarzało się już w przeszłości. Nie wykluczam jednak, że Iga poleci do Rijadu już z nowym szkoleniowcem i to pomoże jej wygrać cały turniej. Tak już bywało wiele razy w historii tenisa - mówił Fibak. 

Coco Gauff rozstała się z Bradem Gilbertem po roku i dwóch miesiącach współpracy. Początek ich przygody był znakomity - latem 2023 wygrane imprezy w Waszyngtonie, Cincinnati oraz Nowym Jorku. Ostatni triumf to był jej pierwszy wywalczony tytuł wielkoszlemowy w singlu. W kolejnych miesiącach wyniki nie wyglądały już tak efektownie, choć tenisistka nadal należy do ścisłej czołówki WTA. Wygrywając w Pekinie, znów w obiecujący sposób rozpoczyna współpracę z nowym trenerem. 

Gauff reaguje

Po sukcesie w Chinach Gauff zdecydowała się zareagować na zaczepki internautów na X. Wobec ostatnio słabszej formy Amerykanki pojawiły się głosy przypominające, że 20-latka w tym roku mimo dużego potencjału wygrała raptem jeden turniej i to rangi WTA 250. Gauff wrzuciła do mediów społecznościowych zdjęcie z pucharem za wygraną w Pekinie i podpisem: "Wygrywa tylko turnieje kategorii 250". 

"Ma mentalność pięciolatka" - odpowiedział następnie na to zdjęcie jeden z kibiców. Gauff postanowiła i na to zareagować: "Szczerze mówiąc, dzieci mają najlepsze podejście do życia. Są pozytywne i kreatywne. Przyjmuję, że moim celem w tym turnieju było cieszenie się tenisem tak, jak w dzieciństwie, bo wtedy życie było i jest najfajniejsze". W przeszłości Coco Gauff nie raz wchodziła w interakcje z kibicami, a część z nich blokowała na X. 

W nieco gorszym nastroju może być Karolina Muchowa, która zagrała w finale w Pekinie znacznie poniżej swoich możliwości. Popełniła sporo błędów, podejmowała nie najlepsze decyzje taktyczne. Wielu widziało w niej faworytkę do triumfu, bo wcześniej w ćwierćfinale wyeliminowała po kapitalnym meczu Arynę Sabalenkę. W starciu z Coco Gauff okazała się jednak bezradna, także z uwagi na własną gorszą dyspozycję. 

Sygnał dla Muchowej

Dla Muchowej ostatni okres i tak jest udany, bo na początku września doszła także do półfinału US Open. Przegrała wtedy z Jessicą Pegulą, która rundę wcześniej wyeliminowała Igę Świątek. Raz jeszcze potwierdza się, że gdy Czeszka jest zdrowa, należy do najlepszych na świecie. W tym roku pauzowała przez kilka miesięcy, ale po powrocie do gry trzeba na nią bardzo uważać. 

Niemniej sygnałem ostrzegawczym dla Muchowej pozostają również pojedynki o najwyższą stawkę. Szósty raz występowała w finale na najwyższym poziomie i piąty raz zeszła z kortu jako pokonana. Jedyny triumf zanotowała pięć lat temu w Seulu, pokonując w starciu finałowym Magdę Linette. W tym roku przegrała finał w Palermo z Qinwen Zheng, a najbardziej bolesne może być finałowe niepowodzenie w Roland Garros 2023 z Igą Świątek. Czeszka miała wtedy przewagę w decydującym secie, której nie wykorzystała. Podobnie jak w niedawnym półfinale w Nowym Jorku z Pegulą.  

- Gdy wróciłam do gry w czerwcu, nie myślałam o tym, co będzie. Po US Open chciałam polecieć do Azji powalczyć jedynie o tyle punktów, aby zapewnić sobie rozstawienie w przyszłorocznym Australian Open. Czułam, że gram coraz lepiej, ale nie chciałam żadnej presji - mówiła Muchova przed finałem z Gauff. Słowa słowami, ale spotkania w decydujących etapach turniejów wciąż pozostają dla niej pewnym wyzwaniem. 

Dominik Senkowski

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: