Po ulewnych opadach deszczu w Bośni i Hercegowinie doszło do powodzi. "Do wylania rzek doszło w centralnej części kraju, a szczególnie poważnie ucierpiały gminy Hadzići, Konjic, Jablanica, Kiseljak i Fojnica. W tej ostatniej sytuacja jest najtrudniejsza. Miejscowość została odcięta od reszty świata i są w niej ofiary śmiertelne" - pisał Konrad Ferszter ze Sport.pl. Tamtejsze media informowały, że w wyniku powodzi co najmniej 22 osoby poniosło śmierć, a wiele jest nadal poszukiwanych.
Pomoc dla poszkodowanych płynie z całej Bośni i Hercegowiny. Słowa wsparcia wyraziły już m.in. tamtejsze kluby piłkarskie. "W niezwykle trudnych chwilach, jakich doświadczają mieszkańcy miast Bośni i Hercegowiny, klub Velez pragnie wyrazić solidarność, empatię i wsparcie wszystkim, którzy najbardziej tego potrzebują. Zdajemy sobie sprawę, że słowa nie przywrócą utraconych żyć, ani nie zrekompensują strat materialnych, ale chcemy przekazać przesłanie jedności i solidarności: 'Pokonamy ten kryzys razem, tak jak robiliśmy to już wiele razy wcześniej. Nie jesteście sami!'" - napisano na instagramowym profilu klubu Velez Mostar.
Na te koszmarne wieści postanowił również zareagować Novak Djoković (4. ATP). Serbski tenisista udostępnił w relacji na Instagramie wpis opublikowany przez patriarchę Porfirije. Na zdjęciu widać zalane domy i meczet. "Bośnia i Hercegowina" - napisał. Do tego dodał emotikony serc w barwach tamtejszej flagi narodowej, płaczących buziek oraz złożonych rąk, by wyrazić modlitwę.
Novak Djoković od lat wspiera różne inicjatywy na terenie Bośni i Hercegowiny. Tak było m.in. podczas powodzi w 2014 roku. Wówczas Serb przekazał 110 tysięcy euro na pomoc dla poszkodowanych - przypomina portal Klix.ba.
Obecnie Djoković bierze udział w turnieju Shanghai Masters, gdzie na etapie 1/32 finału stoczył zacięty bój z Amerykaninem Alexem Michelsenem (43. ATP). Serb wygrał po dwóch tie-breakach 7:6(3), 7:6(9).