Naomi Osaka (73. WTA) i Coco Gauff (6. WTA) świetnie rozpoczęły turniej w Pekinie. Japonka na start zmagań ograła Julię Putincewą (32. WTA), a później poradziła sobie z Katie Volynets (60. WTA). Z kolei szósta zawodniczka świata wyrzuciła z gry Clarę Burel (56. WTA) i Katie Boulter (34. WTA) i to bez straty seta. Oczywiście Amerykanka była faworytką starcia w stolicy Chin.
Już początek meczu przyniósł zaskoczenia, bo Osaka dość łatwo przegrała swoje podanie, a później w ślad za nią poszła Gauff i było 1:1. Japonka opanowała jednak grę i za chwilę jeszcze raz przełamała przeciwniczkę na 3:1. Wyżej rozstawiona zawodniczka szybko się zrehabilitowała i zaliczyła przełamanie powrotne, a później wygrała gema na 3:3 do zera.
Kluczowy okazał się jednak ósmy gem, w którym serwowała Gauff i zdołała zdobyć tylko jeden punkt. W związku z tym Osaka wyszła na prowadzenie 5:3, a już przy kolejnym podaniu dopełniła dzieła i dość niespodziewanie wygrała pierwszego seta.
W drugiej partii Gauff wyszła na prowadzenie 2:0, ale tej okazji nie wykorzystała i dała zaliczyć rywalce przełamanie powrotne. Później obie zawodniczki łatwo wygrywały swoje podania, ale w siódmym gemie Amerykanka nie wytrzymała ostrej gry Osaki i dała przełamać się na 3:4. W kolejnym gemie dała jednak prezent rywalce i pozwoliła zaliczyć przełamanie powrotne na remis.
W kolejnych dwóch gemach Osaka miała wyraźne problemy, a szczególnie przy swoim serwisie. Japonka serwowała lekko, nie trafiała w kort i nie biegała zbyt wiele. Finalnie przegrała partię 4:6 i...wycofała się z meczu tuż po zakończeniu seta. Prawdopodobnie wpływ na to miała kontuzja pleców.
Naomi Osaka - Coco Gauff 6:3, 4:6 (krecz Osaki)