W tym sezonie szczególnie na twardych kortach Aryna Sabalenka nie ma sobie równych. Najpierw pod koniec stycznia zwyciężyła na Australian Open, a na początku września zgarnęła puchar US Open! W finale na nowojorskim korcie wiceliderka rankingu WTA ograła 7:5, 7:5 reprezentantkę gospodarzy Jessikę Pegulę.
- Koncentruję się na sobie. Wiem, że jeśli w każdym turnieju zagram swój najlepszy tenis i jeśli mi się to uda, pokażę ducha walki, to znów będę numerem jeden. Skupiam się na poprawianiu jako zawodniczka i jako osoba. Mam nadzieję, że pewnego dnia znajdę się na szczycie rankingu - mówiła tuż po sukcesie Sabalenka, wysyłając jasny sygnał w stronę Igi Świątek.
Zaraz po zmaganiach na ostatnich wielkoszlemowym turnieju w tym roku 26-latka wybrała się na wakacje. W mediach społecznościowych ujawniła, że przebywa w słonecznej Grecji, a konkretnie w Vouliagmeni. Tenisistka wolny czas spędza w gronie rodziny oraz nowego partnera Georgiosa Frangulisa. Towarzyszy jej również m.in. matka Julia, która kilka dni temu pochwaliła się odważnymi zdjęciami. "Top model", "Fantastyczna kobieta", "Bomba", "Tak wygląda perfekcja" - zachwycali się fani. Oprócz tego na profilu zawodniczki widnieje wiele zdjęć z urokliwymi krajobrazami, na tle których pozuje w strojach kąpielowych.
Sabalenka i jej najbliżsi na czas urlopu zdecydowali się zamieszkać w pięciogwiazdkowym Four Seasons Astir Palace Hotel. Ceny za jedną noc w tym prestiżowym miejscu rozpoczynają się od około trzech tysięcy złotych. Tyle należy zapłacić za najtańsze pokoje. Wynajem bardziej ekskluzywnych pomieszczeń to już koszt rzędu nawet kilkunastu lub kilkudziesięciu tysięcy. Na miejscu znajdują się m.in. baseny i restauracje z pięknym widokiem na morze.
Jak widać, Aryna Sabalenka nie oszczędza na odpoczynku, który w jej przypadku jest bardzo ważny. - Dla nas głównym celem na ten sezon jest to, by zakończyć go dobrym rezultatem. Jaki on jest? W tej chwili mogę powiedzieć, że to numer jeden. Numer jeden na zakończenie roku. To naprawdę fajny cel - podkreślał ostatnio trener Białorusinki.