Jelena Dokić swego czasu była czwartą tenisistką świata, dochodziła do półfinału Wimbledonu w grze pojedynczej (2000 r.) czy finału Roland Garros w grze podwójnej (2001 r.). W trakcie kariery zdobyła 10 tytułów (sześć w singlu i cztery w deblu), a po przejściu na sportową emeryturę nie daje o sobie zapomnieć.
Wiele miesięcy temu Australijka skarżyła się w mediach społecznościowych na hejterskie komentarze dotyczące jej wagi. "Ci z was, którzy to robią, są po prostu złymi, podłymi ignorantami. Mogę i wrócę do formy dla siebie i zdrowia, ale ty nie staniesz się lepszym człowiekiem. Waga się zmieni, ale źli ludzie pozostaną źli" - pisała. I na słowach nie poprzestała.
We wtorek 17 września Dokić opublikowała w mediach społecznościowych kolaż z dwóch zdjęć, pokazując, jaką metamorfozę przeszła w ciągu dziewięciu miesięcy. "Ta sama osoba, niezależnie od mojego rozmiaru. Niezależnie od tego, czy miałam 30 kilogramów więcej (na zdjęciu - red.) po lewej stronie, czy teraz. Jestem z siebie dumna dokładnie w ten sam sposób. Ponieważ mój rozmiar i liczba na wadze mnie nie definiują. Moja dobroć, ciężka praca, pokora, lojalność, dobre serce, odporność, siła w obliczu przeciwności losu i duch walki. To jest to, co naprawdę się liczy" - napisała na Instagramie.
"Nikt na twoim pogrzebie nigdy nie będzie mówił o twoim rozmiarze. Będą rozmawiać o tym, jaki byłeś jako człowiek. Upewnij się więc, że mogą powiedzieć, jaką niesamowitą i miłą osobą byłeś. I o to właśnie chodzi. Życzliwość i bycie dobrym człowiekiem. (...) Nigdy nikogo nie oceniaj i nigdy nie opieraj swojej opinii o innych na podstawie ich rozmiaru. Bo wtedy po prostu nie jesteś dobrą osobą i nie jest to miłe. Więc jeśli możesz być czymkolwiek, bądź miły" - kontynuowała.
Była tenisistka wyjaśniła, dlaczego zdecydowała się opublikować taki wpis. "Nie wstydzę się pokazać zdjęcia po lewej stronie. Bo nie ma znaczenia, jakiego jestem rozmiaru, ważne, że jestem dobrym człowiekiem. Będę nosić głowę wysoko, niezależnie od tego, czy noszę rozmiar 2, czy 20 i nikt nie będzie mnie zawstydzał na tyle, że poczuję się źle ze sobą i z powodu tego, kim jestem. Zwłaszcza nikt, kto siedzi za klawiaturą lub nad telefonem i poświęca czas na napisanie czegoś negatywnego komuś innemu, szczególnie komuś, kogo nawet nie zna. To samo dotyczy sytuacji, gdy widzisz mnie lub kogokolwiek innego osobiście, oceniasz i opierasz swoją opinię o nas na podstawie naszego rozmiaru. To po prostu okropne. A to, co myślisz o mnie i innych na podstawie rozmiaru, mówi wszystko o tobie. Kropka" - zakończyła.
41-latka dość otwarcie mówi o dotykających ją problemach. Jakiś czas temu zdradziła, że była bliska odebrania sobie życia. Ponadto przez lata cierpiała na depresję, która podłoże miała w wydarzeniach z dzieciństwa, gdy znęcał się nad nią ojciec Damir Dokić. Od dawna nie utrzymuje z nim kontaktu.
Obecnie Jelena Dokić pracuje jako ekspertka. Jakiś czas temu komplementowała Igę Świątek. - Myślę, że jest najbardziej energiczną zawodniczką w tourze i prawdopodobnie najlepiej się rusza. (...) Poprawia swój serwis, dostosowała swój ruch i myślę, że następnym krokiem będzie dodanie arytmii w grze - mówiła.