Robert Lansdorp urodził się na terenach Indonezji, później mieszkał w Holandii, a w latach 60. ubiegłego wieku emigrował do USA. Tam starał się zostać tenisistą, ale po dobrych występach w czasach uczelnianych nie zdołał zrobić kariery w seniorskiej rywalizacji. Wówczas postanowił zostać trenerem i był to strzał w dziesiątkę.
Przez lata budował swoją pozycję, a jego klasyczną metodą treningową była "dwudziestka". Jego podopieczni musieli biegać i zagrać 20 dokładnych uderzeń, a jeśli im się nie udało, to zaczynali od nowa. Uczyło to konsekwencji, dokładności i powtarzalności na korcie.
Metody treningowe Lansdorpa "kupiły" największe gwiazdy tenisa. Trenowały z nim m.in. Maria Szarapowa, Lindsay Davenport, Tracy Austin i Pete Sampras. Łącznie jego podopieczni wygrali aż 24 Wielkie Szlemy, a 20 z nich osiągnęło co najmniej 50. miejsce w światowym rankingu.
Tenisiści i tenisistki osiągali z tym trenerem sukcesy, bo uchodził za największego specjalistę od zagrania forehandem. Mówiono nawet o "Forehandzie Lansdorpa", czyli płaskim, mocnym i lecącym niewiele nad siatką. Dzięki temu jego zawodnicy zyskiwali dużą przewagę nad rywalami.
"Białowłosy, z bulgoczącym głosem, humorzasty, twardy, złośliwy, a jednocześnie sentymentalny, hojny i uprzejmy. I trenerski skarb! Nie wierzy w bezmyślne pompowanie balona. Jeśli cię chwali, zasłużyłaś na to. Jeśli mówi, że jesteś dobra, to jesteś" - pisała o trenerze Maria Szarapowa w swojej biografii. - Był dla mnie jak drugi ojciec - mówiła z kolei Lindsay Davenport w 2013 roku. - Był najlepszy w historii pod względem trenowania forehandu - dodawał Pete Sampras.
Robert Lansdorp zmarł 16 września w wieku 85 lat w USA. Holender odszedł jako jeden z najlepszych trenerów w historii.