US Open przyniosło kilka nieoczekiwanych rozstrzygnięć. Wpłynęło też na spore zmiany w rankingu WTA. Szczególnie polepszyła się sytuacja Aryny Sabalenki. Białorusinka wygrała całą imprezę, w finale pokonując 7:5, 7:5 faworytkę lokalnej publiczności Jessikę Pegulę, co przy ćwierćfinałowej porażce Igi Świątek pozwoliło jej odrobić sporą liczbę punktów. Obecnie traci ich nieco ponad dwa tysiące, a media ostrzegają, że kolejne turnieje będą decydujące dla sytuacji na czele zestawienia. I choć Polka przewodzi stawce już od 121. tygodni - tylko raz straciła pierwsze miejsce właśnie na rzecz Sabalenki - to już wkrótce może dojść do zmiany. Przynajmniej zdetronizować po raz kolejny będzie próbowała ją druga rakieta świata.
Anton Dubrow, trener Sabalenki, udzielił ostatnio wywiadu dla "The National", w którym opowiedział nieco więcej na temat ostatnich występów swojej podopiecznej. - Ten triumf w US Open wiele dla nas znaczył. Tym bardziej że przeszliśmy kilka trudnych chwil. Mówię szczególnie o lipcowej kontuzji. (...) Cały team jest z Aryny bardzo dumny - podkreślał.
I opowiedział też nieco więcej na temat celów Sabalenki na kolejne tygodnie. - To oczywiście utrzymanie dobrej kondycji, a także zdrowia - podkreślał. Ale na tym nie poprzestał. Przedstawił kolejny cel. I ten powinien szczególnie zainteresować Świątek. Szkoleniowiec wysłał do niej bowiem swego rodzaju ostrzeżenie.
- Dla nas głównym celem na ten sezon jest to, by zakończyć go dobrym rezultatem. Jaki on jest? W tej chwili mogę powiedzieć, że to numer jeden. Numer jeden na zakończenie roku. To naprawdę fajny cel, choć musimy pamiętać, że amerykańska trasa kosztowała nas mnóstwo energii i emocji. Teraz pierwsze co musimy zrobić, to po prostu nauczyć się szybszej regeneracji i ustalić priorytety - dodawał.
Trener Sabalenki podkreślił jednak, że przed nim i jego podopieczną jeszcze sporo pracy. - Szczerze mówiąc, to wszystko można poprawić w jej grze. Jak popatrzymy na wielkich mistrzów, to widzimy, że w wieku 18 lat i w wieku 35 lat byli zupełnie innymi ludźmi - zakończył.
Teraz przed Sabalenką i Świątek decydujące tygodnie. Najważniejsze będą turnieje w Pekinie i w Wuhan. Szczególnie dla Polki. W pierwszej imprezie będzie bronić kompletu punktów - w poprzednim sezonie triumfowała w stolicy Chin, a Białorusinka odpadła już w ćwierćfinale. Natomiast w Wuhan sprawa będzie otwarta. Żadna z zawodniczek nie rywalizowała tam przed rokiem.