Znów jest głośno o Sinnerze. "Został potraktowany jak VIP"

- Myślę, że Jannik został potraktowany jak VIP. To bardzo oczywiste. Mógł szybko odwołać się od pierwotnego zakazu i grać w ciszy. To najbardziej "uderzająca" część tej sprawy - powiedział Ben Rothenberg w rozmowie z TVPSPORT.PL. Ekspert tenisowy nie zostawił suchej nitki na Janniku Sinnerze, w którego organizmie wykryto substancję zakazaną przez WADA.

W marcu w organizmie Jannika Sinnera (1. ATP) wykryto metabolit clostebol. Jest to steryd anaboliczny, który jest zakazany przez Światową Agencję Antydopingową (WADA). Druga analiza próbki pobranej od tenisisty potwierdziła obecność substancji. W konsekwencji 23-latek został zawieszony. Włoch skutecznie odwołał się od kary i kontynuował grę. O sprawie poinformowano dopiero w sierpniu.

Zobacz wideo Co dalej z Igą Świątek? "Przeżyła ogromne napięcie. To był wielki cios"

"Substancja dostała się do organizmu Sinnera w wyniku skażenia przez członka zespołu, który stosował dostępny bez recepty spray zawierający clostebol na własnej skórze w celu leczenia małej rany. Ten członek zespołu stosował spray między 5 a 13 marca, w tym czasie zapewniał również codzienne masaże Sinnerowi, co doprowadziło do nieświadomego skażenia przezskórnego" - pisała Międzynarodowa Agencja ds. Integralności Tenisa (ITIA) w oświadczeniu. W tym przypadku jedyną karą dla Sinnera było odebranie nagrody pieniężnej (325 tysięcy dolarów) i punktów (400 pkt) za Indian Wells, gdzie dotarł do półfinału.

Ekspert tenisowy grzmi ws. afery dopingowej z Jannikiem Sinnerem. "Został potraktowany jak VIP"

W mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo opinii wśród kibiców czy ekspertów, że to pokazuje, iż w ATP czy WTA istnieją "równi i równiejsi". Takiego zdania jest też Ben Rothenberg, autor biografii Naomi Osaki. - Myślę, że Jannik został potraktowany jak VIP - stwierdził w rozmowie z TVPSPORT.PL. - Mógł szybko odwołać się od pierwotnego zakazu i grać w ciszy. To najbardziej "uderzająca" część tej sprawy. Kiedy już to wyszło na światło dzienne, jego case był bardzo precyzyjny i pełen detali, które odsuwały od niego winę. Dostał też za to minimalną karę. Trybunał w to wszystko uwierzył, choć dla wielu jego historia była nieco zbyt idealna. Trudno mi jednak sądzić, że istnieje dowód na to, że coś zrobił intencjonalnie - powiedział ekspert tenisowy.

- Niezaprzeczalnym jest też fakt, że od czasów Lance'a Armstronga każdy, kto jest sportowcem utytułowanym, musi mierzyć się z pewnym sceptycyzmem, szczególnie w Stanach. Tenis do tego jest bardzo fizycznym sportem, a w jego puli jest bardzo dużo pieniędzy, więc każdy chce zyskać przewagę nad innymi - zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Naiwnym byłoby uważać, że tak nie jest - zaznaczył.

- W przypadku Sinnera normalnym byłoby, gdyby był "usadzony" do czasu, w którym sprawa zostałaby całkowicie wyjaśniona, czyli do US Open. Był jednak uprawniony do gry i we French Open i Wimbledonie, a także w turniejach pomiędzy - podsumował.

Jannik Sinner to triumfator tegorocznego Australian Open. Włoch jest najlepiej punktującym tenisistą w tym sezonie i liderem rankingu ATP.

Więcej o: