Dla Jeleny Ostapenko był to pierwszy mecz w meksykańskim turnieju. W 1/16 finału rozgrywek w Guadalajarze Łotyszka miała wolny los. Jej przeciwniczka, Kanadyjka Marina Stakusic, w pierwszym spotkaniu niespodziewanie pokonała Słowaczkę Annę Karolinę Schmiedlovą (98. WTA) 6:2, 6:4.
Był to wynik o tyle niespodziewany, że jeszcze niewiele ponad miesiąc temu Słowaczka grała przeciwko Idze Świątek o brązowy medal igrzysk olimpijskich. Igrzysk, na które Stakusic w ogóle się nie dostała. Ale zwycięstwo przeciwko Schmiedlovej nie było przypadkiem.
W drugim spotkaniu turnieju w Guadalajarza Stakusic sprawiła jeszcze większą niespodziankę, by nie powiedzieć, że sensację. Tym razem Kanadyjka pokonała 12. zawodniczkę światowego rankingu i najwyżej rozstawioną tenisistkę w meksykańskim turnieju.
Pierwszy set był bardzo wyrównany do stanu 3:3. W sześciu pierwszych gemach nie mieliśmy żadnego przełamania i dopiero od siódmego gema zarysowała się przewaga Stakusic. Kanadyjka przełamała Ostapenko, objęła prowadzenie 4:3, a później wygrała jeszcze dwa gemy i całą partię 6:3.
O ile w pierwszym secie obie panie nieźle broniły własnego serwisu, o tyle drugi set zaczął się w szalony sposób. Cztery pierwsze gemy wygrywały odbierające. Kiedy w ósmym gemie Stakusic kolejny raz przełamała Ostapenko i objęła prowadzenie 5:3, wydawało się, że Kanadyjka wygra już całe spotkanie.
Nic bardziej mylnego. Łotyszka natychmiastowo odpowiedziała przełamaniem, a później wygrała swoje podanie i doprowadziła do remisu 5:5. Był to jednak tylko początek doskonałej serii Ostapenko, która wygrała też następne dwa gemy i seta w stosunku 7:5.
To, co wydarzyło się w ostatnim secie, przeszło najśmielsze oczekiwania kibiców. Nakręcona Ostapenko kontynuowała doskonałą serię wygranych gemów i trzeci set zaczęła od dwóch przełamań i prowadzenia 4:0. Mimo że Łotyszka wygrała aż osiem gemów z rzędu, nie wygrała meczu!
W szóstym gemie Ostapenko dała się przełamać i zrobiło się 4:2. Przy stanie 5:4 i serwisie Stakusic Łotyszka miała nawet piłkę meczową, ale jej nie wykorzystała. Chwilę później, w 10. gemie, Kanadyjka drugi raz przełamała Łotyszkę i zrobiło się 5:5.
Na tym jednak nie koniec emocji. W 11. gemie Ostapenko znów przełamała przeciwniczkę i objęła prowadzenie 6:5. Koniec spotkania? Skądże! Mimo że w 12. gemie Ostapenko miała kolejne trzy piłki meczowe, to przegrała gema, a mecz rozstrzygnął się w tie-breaku. Tie-breaku, w którym Stakusic zdominowała rozbitą Ostapenko i wygrała go do zera! Kanadyjka wygrała całe spotkanie 6:3, 5:7, 7:6(0).
Mecz trwał aż trzy godziny i siedem minut, a obie zawodniczki popełniły w nim aż po 17 podwójnych błędów serwisowych. W ćwierćfinale rywalką Stakusic będzie Magdalena Fręch, która niespodziewanie pokonała Ashlyn Krueger 3:6, 6:3, 6:1.