Niemal dokładnie rok temu Aryna Sabalenka pierwszy raz w karierze została liderką światowego rankingu WTA. Stało się tak po tym, jak dotarła do finału US Open, a Iga Świątek odpadła już w czwartej rundzie (z Łotyszką Jeleną Ostapenko 6:3, 3:6, 1:6).
Radość z numeru jeden Sabalenki nie trwała jednak długo. Po ośmiu tygodniach Iga Świątek znów została liderką. Od tego czasu nie było zmian na czele. W poniedziałek polska tenisistka rozpoczęła 20. tydzień w karierze jako liderka rankingu WTA.
Świątek obecnie ma 10885 punktów, a Sabalenka - 8716. Polka ma zatem przewagę 2169 punktów. Nie wiadomo jednak, czy ona wystarczy, by Polka utrzymała pozycję liderki do końca roku.
- Należy zauważyć, że zwyciężczyni US Open nie ma wielu punktów do obrony w pozostałej części roku i zdecydowanie może przynajmniej zmniejszyć część tego przewagi w pozostałej części sezonu, jeśli nawet nie wyprzedzić 23-letniej Świątek - czytamy na stronie tennisworldusa.org.
Odzyskanie numeru jeden rankingu WTA to plan Sabaleni. Białorusinka mówi o tym otwarcie.
- Na pewno jestem głodna kolejnych tytułów. Innym celem jest próba ponownego zostania numerem jeden rankingu. Ale nie chcę rozmawiać o tym celu. Staram się poprawiać się i z każdym dniem stawać się coraz lepsza. Teraz po zwycięstwie w US Open będę miała kilka dni wolnego, więc mogę po prostu cieszyć się zwycięstwem i na chwilę zapomnieć o tenisie. W efekcie zachowam świeżość do końca sezonu - przyznaje Sabalenka.
O tym, że Białorusinka może zostać jeszcze w tym roku numerem jeden, mówiła Martina Navratilova, była znakomita tenisistka, 18-krotna triumfatorka turniejów wielkoszlemowych.
- Sabalenka jest najlepszą zawodniczką na kortach twardych. Dogania Igę Świątek w rankingu, więc zobaczymy, która z nich zostanie liderką rankingu WTA po sezonie. Sabalenka wciąż ma matematyczne szanse, żeby tego dokonać, i powinna to zrobić, ponieważ wygrała dwa turnieje wielkoszlemowe - powiedziała Navratilova w rozmowie ze Sky Sports Tennis, cytowana przez Tennis365.com.
Nie wiadomo jeszcze dokładnie, w których turniejach Białorusinka zagra jeszcze w tym roku. Na pewno wycofała się z imprezy WTA 500 w Seulu, gdzie będzie grała Iga Świątek. Potem Sabalenka wystąpi w turniejach WTA 1000 w Pekinie i Wuhan, a na koniec ona i Polka walczyć będą w WTA Finals w Rijadze.
Na razie Sabalenka wyprzedziła Polkę w zarobkach w 2024 roku. Białorusinka, która m.in. dzięki triumfom w Australian Open i US Open zarobiła już 7,98 mln dolarów, wyprzedziła naszą tenisistkę. Świątek jest "dopiero" czwarta, gdyż zarobiła w tym roku na korcie 7,52 mln dolarów - pisaliśmy w Sport.pl.