Aryna Sabalenka (2. WTA) zrobiła to, co udało się w 2022 roku Idze Świątek (1. WTA). Białorusinka wygrała w sobotnim finale US Open 7:5, 7:5 z Jessicą Pegulą (6. WTA) i sięgnęła po trzeci tytuł wielkoszlemowy w karierze. - Moment zwycięstwa był jednym z najlepszych w mojej karierze. Wiele rzeczy przeszło mi przez głowę. Pierwszy przyszły mi na myśl te wszystkie porażki z przeszłości. Byłam bardzo dumna z siebie i mojego zespołu, że zawsze wracamy z lepszym tenisem. Nie wiem, jak określić to uczucie. Jest najlepsze - mówiła Sabalenka na pomeczowej konferencji prasowej.
Polska tenisistka regularnie gratuluje koleżankom i kolegom po fachu triumfów w najważniejszych turniejach i tak też było po wygranej Aryny Sabalenki w US Open. W niedzielne popołudnie Świątek zamieściła taki o to wpis na portalu X.
"Gratulacje Aryna. Niesamowita seria" - napisała Świątek, reagując na wielki sukces swojej wielkiej rywalki.
Do końca roku kibiców czeka obserwowanie zaciętej rywalizacji Świątek i Sabalenki o to, kto będzie numerem jeden na koniec 2024 roku. - Szczerze mówiąc, staram się nie skupiać na rankingu. Nie na tyle, żeby sprawdzić, gdzie jestem na koniec turnieju. Koncentruję się na sobie. Wiem, że jeśli w każdym turnieju zagram swój najlepszy tenis i jeśli mi się to uda, pokażę ducha walki, to znów będę numerem jeden. Skupiam się na poprawianiu jako zawodniczka i jako osoba. Mam nadzieję, że pewnego dnia znajdę się na szczycie rankingu - mówiła Sabalenka po wygraniu z Pegulą.
Po zmaganiach na nowojorskich kortach będą m.in. turnieje WTA 500 w Guadalajarze (9-15 września) oraz Seulu (16-22 września). Następnym dużym turniejem będzie WTA 1000 w Pekinie, który będzie rozgrywany w dniach 25 września - 6 października.