W nocy ze środy na czwartek Iga Świątek zakończyła swój udział w US Open. Przeszkodą nie do pokonania okazała się szósta rakieta świata i ulubienica gospodarzy - Jessica Pegula. Polska tenisistka przegrała w półtorej godziny 2:6, 4:6.
"Nie ma powodu bić na alarm, ale jednocześnie widać wyraźnie, że w Wielkim Szlemie - z wyjątkiem Roland Garros - Iga Świątek nie gra na miarę możliwości. Trudno oczekiwać, by nasza tenisistka co rok osiągała takie rezultaty, jak w 2022 r. Ale po przegranym ćwierćfinale US Open team Polki ma o czym myśleć. Iga znajduje się dziś na przeciwległym biegunie w porównaniu do Aryny Sabalenki" - pisał po meczu dziennikarz Sport.pl Dominik Senkowski.
"To był koszmar. Niestety, inaczej nie da się opisać tego, co przeżyła Iga Świątek w ćwierćfinale US Open. A my razem z nią. Najlepsza tenisistka świata zawiodła, popełniając mnóstwo niewymuszonych błędów, i zasłużenie przegrała" - dodał Łukasz Jachimiak.
Szczególnie nieudany dla Świątek był pierwszy set. Popełniła w nim aż 19 niewymuszonych błędów i przegrała całą partię w zaledwie 37 minut. Potrzebny był jej reset, więc między setami skorzystała z przysługującej jej przerwy toaletowej. Z niej wyszła po kilku minutach w nowym stroju, ale niewiele to dało.
Na dodatek takie zachowanie Świątek spotkało się z wręcz lawiną krytyki w mediach społecznościowych. Przypomnijmy - to nie pierwszy raz, kiedy Świątek po nieudanym secie schodzi na przerwę. Już wcześniej było to przedmiotem dyskusji wśród fanów, że takie zachowanie Polki nie jest w duchu fair play. Nie chodzi bowiem tylko o załatwienie swoich potrzeb fizjologicznych, ale przede wszystkim ma chodzić o wybicie z rytmu i zdenerwowanie przeciwniczki.
Na portalu X fani nie wytrzymali i mocno skrytykowali Igę Świątek za długą przerwę toaletową, z której wyszła w nowym stroju. Oto niektóre komentarze:
Nie dalej jak trzy dni temu w sieci wybuchła inna burza z podobnego powodu. Tym razem to fani Świątek atakowali. Coco Gauff w przegranym meczu z Emmą Navarro również przegrała w pierwszym secie i też skorzystała z przerwy toaletowej, po której wyszła odmieniona. Ostatecznie przegrała mecz, ale fani Świątek zauważyli, że na Gauff nie spadło tak wiele krytyki, jak na Polkę. Świątek była krytykowana za taką zagrywkę m.in. przez Lindsay Davenport i Coco Vandeweghe.
Z kolei w trzeciej rundzie Wimbledonu Świątek zrobiła to samo w meczu na Wimbledonie z Julią Putincewą. - Byłam nieco... nie podirytowana, ale długo nie było jej podczas tej przerwy. Nie znam przepisów i nie wiem, jak długo jej nie było. Szczerze mówiąc, to w pewnym momencie byłam już znudzona. Myślałam, że już wróci, więc zaczęłam się ruszać, a jej dalej nie było. Znowu zaczęłam się ruszać, a jej nadal nie było - mówiła Kazaszka po meczu, który i tak wygrała.