Starcie Karoliny Muchovej (52. WTA) z Jasmine Paolini (5. WTA) zapowiadano jako jeden z największych hitów IV rundy US Open w rozgrywkach kobiet. Przed rozpoczęciem rywalizacji trudno było wskazać faworytkę, ale to Czeszka mogła pochwalić się lepszymi wynikami. Bez straty seta pokonała Katie Volynets (57. WTA), Naomi Osakę (88. WTA) i Anastazję Potapową (38. WTA). Z kolei Włoszka przegrała seta z Biancą Andreescu (167. WTA), i ograła Julię Putincewą (32. WTA) 2:0, a Karolina Pliskova skreczowała przed pierwszą piłką.
Poniedziałkowy mecz znacznie lepiej zaczęła Paolini, która przełamała już przy drugim podaniu rywalki i szybko wyszła na prowadzenie 3:1. Wydawało się, że nakręcona Włoszka wykorzysta słabszy moment Muchovej, ale ta kompletnie zmieniła swoją grę. Była szybsza, atakowała agresywnie i nie zostawiała Paolini wiele przestrzeni na korcie.
Dzięki temu Muchova ekspresowo zaliczyła przełamanie powrotne na 3:3, a następnie wygrała podanie przeciwniczki już na 5:3. Przy swoim podaniu nie oddała już znakomitej szansy i ze startą zaledwie jednego punktu zamknęła seta wynikiem 6:3.
W drugim secie gra od samego początku była bardzo wyrównana, a obie zawodniczki bez wielkich problemów wygrywały swoje podania do stanu 3:3. Pierwsza spore problemy miała Paolini, która w siódmym gemie przegrywała już 0:30 i chociaż wyrównała do stanu po 30, to finalnie przegrała i dała przełamać się na 3:4. Muchova w ekspresowym tempie wygrała kolejnego gema do zera po serii świetnych serwisów i była o krok od awansu do ćwierćfinału. Tej szansy już nie wypuściła i wygrała kolejnego gema, a w efekcie całe spotkanie 6:3, 6:3 w godzinę i dziewięć minut.
Jasmine Paolini rozgrywka znakomity sezon i dotarła już do finałów Rolanda Garrosa i Wimbledonu. Gdyby dotarła do finału US Open, to miałaby szansę wskoczyć na podium światowego rankingu. Mogłaby być druga, gdyby wygrała, a Aryna Sabalenka nie weszła do półfinału, lub trzecia, gdyby Jessica Pegula nie dostała się do finału. Stałaby się wówczas pierwszą Włoszką w historii na podium zestawienia.
Starcie Paolini z Muchovą było ważne również na polskich kibiców i nie chodzi o polskie korzenie wyżej notowanej zawodniczki. Triumfatorka zachowała szansę na spotkanie z Igą Świątek (1. WTA), na którą trafić może w półfinale. Wcześniej jednak będzie musiała ograć zwyciężczynie meczu Caroline Wozniacki (71. WTA) z Beatriz Haddad Maią (21. WTA), który rozpocznie się po 20:30 w poniedziałek 2 września.