Siódmy dzień na korcie centralnym imienia Arthura Ashe'a w Nowym Jorku otworzyło starcie czwartej rundy mężczyzn. Andriej Rublow (6. ATP) walczył z Grigorem Dimitrovem (9. ATP). Pojedynek rozpoczął się bardzo spokojnie - obaj wygrali swoje pierwsze gemy serwisowe do 15.
W trzecim gemie Dimitrov miał pewne problemy przy swoim podaniu. Zaczęło pachnieć przełamaniem, ale po grze na równowagi utrzymał serwis. W trakcie gema niekontrolowane napady złości zaczął mieć Andriej Rublow. Rosjanin znany jest z uzewnętrzniany swoich negatywnych emocji. W tym roku podczas turnieju w Dubaju został zdyskwalifikowany za obrazę sędziego.
Rublow już na samym początku spotkania z Dimitrovem wrzeszczał po swoich błędach oraz chciał rzucać rakietą. Przy pierwszej okazji w porę się powstrzymał, lecz chwilę później - w momencie przełamania na korzyść Bułgara - kilkukrotnie uderzył rakietą o swoją dłoń. Doprowadził nawet do krwawienia, przez co chwilę później musiał zostać opatrzony przez lekarza. To niestety nie pierwsza taka sytuacja z Rosjaninem. Wręcz to już standard. "Andrey Rublev znowu w trybie furia... Potrzebna była przerwa medyczna" - czytamy na profilu "Z kortu".
"Andriej Rublow kilka razy uderzył się w rękę i musiał szukać pomocy medycznej, aby zatamować lekkie krwawienie. Nie minęło nawet 20 minut gry, a Rosjanin stracił głowę" - napisał hiszpański dziennikarz Ivan Aguilar. "Andriej Rublow będzie musiał zacząć nosić ochraniacze na piszczele i kolana, kiedy będzie grał. ten facet jest brutalny dla swojego ciała" - drwili internauci.
W pierwszym secie jedno przełamanie na korzyść Grigora Dimitrova zaważyło o wyniku. Bułgar wyszedł na prowadzenie 6:3.