Iga Świątek (1. WTA) jest jedną z faworytek do triumfu w US Open i jak na razie wywiązuje się z tej roli. Nieco problemów miała w starciu z kwalifikantką Kamillą Rachimową (104. WTA), ale ostatecznie pokonała ją 6:4, 7:6(6). O wiele łatwiejsze zadanie czekało na nią w II rundzie. Tam całkowicie zdominowała Enę Shibiharę (217. WTA). Dość powiedzieć, że mecz trwał zaledwie godzinę i sześć minut, a Polka oddała w nim... jednego gema. "Pełna kontrola", "Cierpliwość i dokładność", "Koncentracja top" - pisali eksperci. Okazuje się, że wiele działo się nie tylko w starciach 23-latki, ale i w innych spotkaniach. Doszło do rozstrzygnięć, które mogą mieć duży wpływ na przygodę liderki rankingu WTA z nowojorskimi kortami.
Teraz przed Świątek mecz z Anastazją Pawluczenkową. Faworytką będzie Polka, na co wskazuje nie tylko ranking - rywalka jest 27. - ale i bilans bezpośrednich pojedynków. Jak dotąd panie mierzyły się raz i górą była nasza rodaczka. Co więcej, dosłownie zmiotła Rosjankę z kortu - 6:0, 6:0.
A co jeśli Świątek awansuje do IV rundy? Tam jej przeciwniczką będzie zwyciężczyni starcia Ludmiła Samsonowa (16. WTA) - Ashlyn Krueger (59. WTA). Szczególnie obecność Amerykanki może dziwić. Ta sprawiła ogromną sensację i pokonała wschodzącą gwiazdę tenisa, Mirrę Andriejewą i to wyraźnie, bo 6:1, 6:4.
W przypadku zwycięstwa Świątek zamelduje się w ćwierćfinale, a tam może czekać na nią m.in. Jessica Pegula (6. WTA). Panie mierzyły się jak dotąd aż dziewięciokrotnie, ale lepszymi statystykami może pochwalić się Polka - sześć zwycięstw. Oprócz Amerykanki rywalką Świątek na tym etapie może być Sara Errani (96. WTA), Diana Schneider (18. WTA) czy Jessica Bouzas Maneiro (74. WTA).
Z kolei w półfinale nasza rodaczka może zmierzyć się z m.in. z Caroline Woźniacki (71. WTA), Beatriz Haddad Maią (21. WTA) czy Karoliną Muchovą (52. WTA). To piekielnie groźne przeciwniczki. Polka może też mówić o szczęściu.
Na tym etapie mogła spotkać się m.in. ze swoim koszmarem, a więc Jeleną Ostapenko (10. WTA), z którą przegrała wszystkie dotychczasowe pojedynki. Jednak Łotyszka sensacyjnie pożegnała się z turniejem w I rundzie. W imprezie nie rywalizuje już też Jelena Rybakina (4. WTA), która wycofała się z powodu kontuzji, a z nią Światek także mogła zagrać w półfinale.
Jeśli Polce uda się dotrzeć do finału, to tam jej rywalkami mogą być Aryna Sabalenka (2. WTA), Emma Navarro (12. WTA), Paula Badosa (29. WTA), Coco Gauff (3. WTA) czy Qinwen Zheng (7. WTA). Szczególnie z pierwszą i z ostatnią z wymienionych przeciwniczek Świątek ma złe wspomnienia. Białorusince uległa w niedawnym turnieju w Cincinnati, a z Chinką poległa na igrzyskach olimpijskich.
Mecz Świątek z Pawluczenkową odbędzie się w sobotę 31 sierpnia. Godzina jego rozpoczęcia nie jest jeszcze znana. Plan gier pojawi się w piątek. Już teraz zapraszamy do śledzenia relacji tekstowej z tego starcia na stronie głównej Sport.pl i w naszej aplikacji mobilnej.