Ben Rothenberg to uznany amerykański dziennikarz tenisowy, który prowadzi podcast "No Challenges Remaining". Ostatnim jego gościem była Karolina Pliskova, była liderka światowego rankingu, która otwarcie opowiedziała o zmianach w WTA Tour w ciągu ostatnich kilkunastu lat.
32-letnia Czeszka jest jedną z nielicznych zawodniczek, które miały okazje rywalizować z Igą Świątek i Sereną Williams, czyli dwie wielkimi dominatorkami swoich generacji. Pliskova z Polką mierzyła się czterokrotnie - za każdym razem przegrywała. Raz doznała bolesnej porażki 0:6, 0:6 w finale w Rzymie w 2021 r. Lepiej radziła sobie z amerykańską mistrzynią, która pokonała dwa razy. Doznała też dwóch porażek. Ben Rothenberg poprosił tenisistkę o porównanie tych dwóch zawodniczek.
- Grać ze Świątek jest trudniej. Ona nie odda ci nic. Serena była na korcie dużo bardziej agresywna, więc można było dostać jakieś punkty za darmo. Iga, przynajmniej w meczach ze mną, nie miała żadnych przestojów i słabych gemów, przebijała wszystko - stwierdziła Karolina Pliskova. - Jasne, myślę, że Serena pokonałaby Igę, a gdyby spotkały się na twardym korcie, to na pewno. Mimo wszystko ja miałam na Amerykankę sposób. Nie lubiła mocno serwujących, uderzających płasko rywalek. Ale kluczem było jej się nie bać - dodała.
Czeszka zdradziła, że Serena Williams strach i respekt wzbudzała już w szatni. Swoją osobowością i zachowaniem roztaczała wokół siebie aurę. Zupełnie inną zawodniczką w szatni jest z kolei Iga Świątek. - Kiedyś mijałyśmy się z Sereną w korytarzu, jakoś przed US Open. Prawie mnie potrąciła. Szła taka wielka, z pewnością siebie, nawet na ciebie nie patrząc. Tak samo było z nią na korcie. Jak mijaliśmy się przy siatce, to nie zostawiała nawet centymetra. Czułam, że zupełnie nie mam przestrzeni. Z Igą jest inaczej. Ona się zatrzyma, zrobi miejsce - przyznała Karolina Pliskova.
W kontekście zachowania Igi Świątek wobec przeciwniczek ostatnio toczyło się sporo dyskusji po słowach Danielle Collins, która nazwała Polkę "fałszywą i nieszczerą". Te słowa ostatnio komentował wspomniany Ben Rothenberg. - Gdybym miał zgadywać, to bardziej chodziło o to, że Iga podczas meczów jest, jakby to ująć... oderwana. [...] Gra w swoim własnym świecie i swoim własnym rytmie. Nic więcej nie dostrzega - mówił dziennikarz.