Iga Świątek to niechlubny przykład. Rewolucja w tenisie jest nieunikniona

Choć w tenisie wielkim prestiżem cieszą się zarówno rozgrywki męskie, jak i żeńskie, wiele osób wciąż zauważa pewne dysproporcje. Zwłaszcza pod kątem działań samych federacji ATP (panowie) i WTA (panie). Szczególnie ta druga jest regularnie krytykowana za niedostateczne promowanie własnych gwiazd. Do grona krytyków należy m.in. Vedika Anand koordynatorka ds. komunikacji w Professional Tennis Players Association. Jej zdaniem WTA po prostu nie potrafi budować nowych marek, co musi się zmienić.

Czy żeński tenis traktowany jest tak samo jak męski? Podobne pytanie zadać można w wielu dyscyplinach, szczególnie w piłce nożnej, gdzie temat ogromnych dysproporcji finansowych poruszany jest od lat. Jednak tego typu dyskusje wcale tenisa nie omijają. Choćby w zeszłym roku głośno było na temat zrównywania płac w turniejach WTA i ATP, które poza Wielkimi Szlemami nadal nierzadko mocno się różnią. Na korzyść mężczyzn. Głos w sprawie zabrała m.in. Iga Świątek, która mówiła przy okazji turnieju w Dubaju, że "kobiecy tenis wywołuje u kibiców takie same emocje jak męski". 

Zobacz wideo Julia Szeremeta na prezydenta! Wicemistrzyni olimpijska podbiła serca Polaków

ATP działa sprawniej? Tu już nie chodzi tylko o pieniądze

Sporo dyskutuje się też o samych działaniach obydwu federacji. W porównaniach najczęściej to ATP wychodzi lepiej. W Polsce może nie być to aż tak widoczne, bo zdecydowanie największą tenisową gwiazdą w naszym kraju jest oczywiście kobieta Iga Świątek. Jednak same zawodniczki niejednokrotnie wyrażały frustrację z powodu postępowania federacji. Było to bardzo widoczne choćby przy okazji fatalnie zorganizowanych WTA Finals w Cancun w 2023 roku, powszechnie krytykowanych też przez zawodniczki m.in. Arynę Sabalenkę.

Znana działaczka krytykuje WTA. Wskazuje co muszą robić lepiej

Tym razem WTA dostało się od kolejnej osoby. To Vedika Anand koordynatorka ds. komunikacji w Professional Tennis Players Association, organu reprezentującego interesy zawodników, którego współzałożycielem jest Novak Djoković. Anand zauważyła, że sporym problemem WTA jest kurczowe trzymanie się przeszłości.

- Martina Navratilova, Serena Williams, Venus Williams. One wszystkie miały swoje historie, dlatego ludzie to oglądali. Teraz trzeba sprzedawać nowe. Gdy w 2022 roku Serena żegnała się z US Open, zainteresowanie było ogromne. Ale jej i Venus już nie ma, więc muszą promować zawodniczki, które już są. Nie tylko wracać do sióstr Williams i liczyć, że będzie jak kiedyś - powiedziała Anand w rozmowie z portalem Sportskeeda.

Jako przykład kiepskiego promowania zawodniczek posłużyła m.in. Iga Świątek. Anand wskazała także, co WTA musi zacząć robić, by było lepiej. - Świątek napisała wspaniałą historię, ale WTA nie eksponuje tego w dostateczny sposób. Aryna Sabalenka ma niesamowitą osobowość i też się tego odpowiednio nie wykorzystuje. Jednak tym, co WTA musi zrobić, nie jest koncentracja wyłącznie na ścisłej czołówce, na Top 5. Promujcie więcej zawodniczek, bo każda z nich ma swoją własną historię - oceniła ekspertka.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.