Elina Awanesian to niespełna 22-letnia rosyjska tenisistka pochodzenia ormiańskiego. W turnieju rangi ITF zadebiutowała siedem la temu, na imprezie rozegranej w Moskwie. Potem wygrała pięć turniejów rangi ITF - ostatni rok temu na kortach ziemnych w niemieckim mieście Wiesbaden.
Awanesian w turniejach rangi WTA i imprezach wielkoszlemowych nie odniosła dotychczas większych sukcesów. Nie wygrała żadnego turnieju, a jej najlepszym wynikiem w turnieju wielkoszlemowym jest dwa razy czwarta runda w Rolandzie Garrosie (w latach 2023 i 2024). Awanesian obecnie jest na najwyższym w karierze - 58. miejscu w rankingu WTA. Na taką pozycję awansowała tuż po finale turnieju rangi WTA 125 w rumuńskim mieście Jassy. Tam Awanesian w finale poddała mecz w trzecim secie w starciu z Rosjanką Mirrą Andriejewą (23. WTA), przegrywając 7:5, 5:7, 0:4.
Rodzice tenisistki pochodzą z Górskiego Karabachu, a jej ojciec uważa się za obywatela Armenii. Wraz z żoną wyjechali do Rosji w 1992 roku w trakcie wojny o Górski Karabach. Właśnie tam urodziła się Elina. - Niestety, świat nie jest tak spokojny, jak byśmy chcieli i to odbija się na sporcie. Byłoby wspaniale, gdyby Elina reprezentowała Armenię. Byłbym z tego powodu bardzo szczęśliwy. Elina jest teraz dorosła i sama podejmuje wiele decyzji. Jeśli podejmie taką o zmianie obywatelstwa, to będziemy ją wspierać - mówił ojciec zawodniczki w sierpniu ubiegłego roku.
Okazuje się, że Awanesian rzeczywiście zdecydowała się na zmianę obywatelstwa. Można to już zauważyć na oficjalnej stronie WTA, gdzie obok imienia i nazwiska zawodniczki, widnieje flaga Armenii. W efekcie zawodniczka jest jedyną tenisistką reprezentującą Armenię, która jest sklasyfikowana w światowym rankingu.
To nie pierwszy przypadek, w którym rosyjska tenisistka decyduje się na zmianę obywatelstwa. W czerwcu ubiegłego roku na taki krok zdecydowała się Warwara Graczowa, która zamieniła Rosję na Francję. Wcześniej najgłośniejsze historie, w których tenisistka urodzona w Rosji decyduje się na zmianę obywatelstwa dotyczą reprezentujących dziś Kazachstan - Jeleny Rybakiny i Julii Putincewej.
Graczowa była bardzo krytykowana po tegorocznym French Open przez rosyjskie media. Punktem zapalnym był fakt, że zawodniczka wraz z kibicami śpiewała Marsyliankę po wygranym meczu III rundy. - "Na konferencji prasowej Varvara powiedziała, że zapamięta ten moment do końca życia. Niesamowita zdrada. Zapomniałaś, kto cię wychował?" - m.in. pisały rosyjskie media.