Katarzyna Kawa (185. WTA) to jedna z najlepszych polskich tenisistek ostatnich lat. Większe sukcesy odnosiła w grze podwójnej niż pojedynczej, w której wygrała nawet cztery turnieje rangi WTA 125. W rankingu najwyżej zajmowała 64. miejsce w deblu i 112. w singlu.
Zawodniczka nie ujawnia zbyt wiele ze swojego życia prywatnego. Wyjątek zrobiła w wywiadzie z 2019 r., gdy opowiedziała o tym, co łączy ją z jej trenerem Grzegorzem Garczyńskim. - To jest trener, a zarazem mój partner życiowy - wyznała w rozmowie z Onetem.
Dla wielu osób zaskakująca może być różnica wieku pomiędzy nimi. Kawa urodziła się 17 listopada 1992, zatem ma 31 lat, natomiast Garczyński urodził się 7 maja 1970 r. i ma 54 lata. Z tego wynika, że rocznikowo jest starszy od swojej wybranki o 22 lata. Para ceni sobie prywatność, przez co trudno znaleźć ich wspólne zdjęcia w mediach społecznościowych.
Kawa nie ukrywa też wyjątkowego uczucia, jakim darzy sport, który uprawia. - Tenis wziął się z pasji i z niesamowitej frajdy z grania. Ten sport trafił w moje serce. Uczyłam się grać jako pięcioletnie dziecko, bo w tenisa grała także moja mama. Potem poszłam do szkółki w Krynicy-Zdroju, ale to były zajęcia góra dwa razy w tygodniu i nie miało to wiele wspólnego z profesjonalnymi treningami - zdradziła. Dopiero gdy na jej drodze pojawił się trener Grzegorz Gomulec, który jeszcze bardziej pasjonował się tenisem, zdołał nakłonić ją do poświęcenia się tej dyscyplinie. W wieku 15 lat wyprowadziła się do Krakowa i tam dalej się szkoliła.
Mimo kilku trudnych momentów w karierze 31-latka ma już ustabilizowaną pozycję. Na kortach zarobiła już 1 023 568 dol., czyli nieco ponad 4 mln zł. Ostatnio ma jednak problemy zdrowotne, z tego powodu kreczowała w meczach z Karoliną Muchovą (29. WTA) w Palermo oraz Darią Semenistają (114. WTA) w Warszawie.