Środa - podobnie jak wtorek - w Pradze podczas turnieju WTA 250 została otworzona przez mecze reprezentantek Polski. Najpierw Magdalena Fręch pokonała Anhelinę Kalininę 2:6, 6:0, 6:1, a później na kort centralny wyszła Magda Linete. Jej rywalką była rozstawiona z piątką Wiktorią Tomowa (49. WTA) z Bułgarii.
Już pierwszy gem zwiastował wyrównane i długie spotkanie. Po 18-punktowym gemie Bułgarka przełamała Polkę, ale był to początek serii breaków. Ich było aż pięć z rzędu. Serwis w zasadzie nie był atutem żadnej z zawodniczki, lepiej czuły się na returnie, co potwierdzały statystyki. W całym pierwszym secie Magda Linette wygrała raptem 46 proc. punktów po pierwszym podaniu. Wiktoria Tomowa beznadziejnie radziła sobie za to przy drugim serwisie. Osiągnęła raptem 9 proc. skuteczności! Mimo to udało jej się uzyskać jedno przełamanie więcej i wygrać otwierającą partię 6:4.
Dalsze fragmenty pojedynku były dość podobne. Jeśli któraś zawodniczka przełamała rywalkę - następował momentalny rebreak. Kluczowy okazał się ósmy gem przy serwisie Tomowej. 28-punktowa rywalizacja zakończyła się bardzo ważnym przełamaniem na korzyść Magdy Linette. Udało jej się także doprowadzić do wyrównania 6:3.
Wkraczając w finałową partię, obie zawodniczki miały już w nogach ponad dwie godziny. Lepiej fizycznie poradziła sobie z tym 32-letnia Polka, która wykazała się cierpliwością oraz odpowiednim nastawieniem do walki. Mimo niewykorzystanych szans wciąż walczyła i zagrzewała się do walki po udanych zagraniach. W trzecim secie gemy ponownie rozgrywane były "na żyletki" - w wielu z nich dochodziło do kilku stanów równowagi - ale ostatecznie po blisko trzech godzinach walki 4:6, 6:3, 6:2 górą była Magda Linette.
"Świetnie wykorzystują ten tydzień polskie tenisistki. Magdalena Fręch i Magda Linette w półfinale w Pradze. Brawa dla obu, ale Linette przez większość meczu mordowała się niemiłosiernie z Tomową. Mental + cierpliwość (mimo paradoksalnie chwilami jej braku) popłaciły" - napisał na portalu X Hubert Błaszczyk.
Polka w półfinale zmierzy się z lepszą z meczu Linda Noskova - Ella Seidel. 19-letnia Czeszka jest rozstawiona w tym turnieju z numerem jeden.