Dziesięć meczów bez porażki i dwa wygrane turnieje rangi ITF W75 w Montpellier oraz Porto. Takiej Mai Chwalińskiej nie widzieliśmy od dawna, a prawdopodobnie nawet nigdy. Polka złapała w lipcu, jak to się potocznie mówi, "formę-mutant", wskakując na 167. miejsce w rankingu WTA. To niemal na 100% da jej udział w eliminacjach do wielkoszlemowego US Open. Do tego jednak jeszcze nieco czasu, a teraz nasza reprezentantka wróciła do Polski na rywalizację w zawodach WTA 125 w Warszawie.
W pierwszej rundzie trafiła na 19-letnią Celine Naef. Młoda Szwajcarka nigdy wcześniej nie grała z Chwalińską ani na poziomie ITF, ani WTA. Bardzo daleko było jej także do obecnej dyspozycji Polki, wszak na poprzednich dziewięć meczów wygrała zaledwie jeden. Odpadała choćby w pierwszy rundach kwalifikacji do Roland Garros i Wimbledonu.
Szybko jednak pokazała, że Chwalińską czeka trudna przeprawa. Poza pierwszym gemem, w którym dała się przełamać, to Szwajcarka kontrolowała przebieg seta. Błyskawicznie odrobiła straty, wygrywając aż pięć gemów z rzędu. Przytłoczona Polka nie dała rady uratować się przed porażką w partii 3:6. Drugiego seta również zaczęła niezbyt dobrze. Szybko oddany serwis i wynik 3:1 dla rywalki. Chwalińska odrobiła stratę, ale po chwili znów dała się przełamać, przez co Naef serwowała, by wygrać mecz.
Na szczęście Polka nie zamierzała się poddawać. W ostatniej chwili wybroniła się, wykorzystując już pierwszego breakpointa. Bardzo możliwe, że podłamała tym rywalkę, bo ta do końca seta wygrała ledwie dwie wymiany, przegrywając go ostatecznie 5:7. W trzecim z kolei praktycznie nie było czego zbierać. Doskonała i pewna postawa odbudowanej Chwalińskiej oraz kompletne zagubienie Naef, która urwała Polce jednego gema. To wszystko, na co nasza reprezentantka pozwoliła rywalce.
Tym samym jedenaste zwycięstwo Polki z rzędu stało się faktem. W drugiej rundzie Chwalińska zmierzy się z bardzo doświadczoną Zariną Diyas (649. WTA). Kazaszka w maju tego roku powróciła do gry po prawie dwuletniej przerwie, stąd jej niziutki ranking. Ale swego czasu zajmowała nawet 31. miejsce w światowym rankingu. W I rundzie pokonała inną Polkę Martynę Kubkę (3:6, 7:6(4), 7:6(2)). Ten mecz już w środę 24 lipca jako trzeci od 11:00 na korcie centralnym (czyli ok. 15:00).
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!