Włoska skandalistka przerwała milczenie. "Sprzedaliby swoją godność"

Kilka miesięcy temu Camilla Giorgi znalazła się na ustach wszystkich, ale nie z powodu osiągnięć sportowych. Tenisistka nagle postanowiła zakończyć karierę, nie podając powodów swojej decyzji, co spowodowało sporo plotek oraz domysłów. Włoska prasa podawała nawet, że musiała uciec z kraju! Giorgi w końcu przerwała milczenie w mediach społecznościowych.

23 marca 2024 roku podczas turnieju w Miami Camila Giorgi przegrała 1:6, 1:6 z Igą Świątek. Nikt wówczas nie przypuszczał, że będzie to ostatni mecz w karierze 32-latki, która niedługo później odejdzie ze świata tenisa. Najpierw zrobiła to po cichu - jej nazwisko zniknęła z grona aktywnych zawodniczek - ale kilka dni później przemówiła do fanów lakonicznym komunikatem. "Do moich kochanych fanów. Jestem szczęśliwa, że mogę oficjalnie ogłosić zakończenie tenisowej kariery. Jestem wdzięczna za waszą wspaniałą miłość i wsparcie przez tyle lat. Zapamiętam te wszystkie piękne wspomnienia" - przekazała.

Zobacz wideo Listkiewicz żartuje. "74-letni Lato też strzeliłby trzy gole"

Giorgi po raz kolejny nie wytrzymała. "Sprzedaliby swoją godność"

Cała sytuacja była dość tajemnicza, więc dziennikarze zaczęli węszyć w sprawie. Pojawiły się spekulacje, że zakończyła karierę z powodu fałszywego zaświadczenia o szczepieniu przeciwko COVID-19 i związanymi z tym konsekwencjami. Z kolei "La Gazzetta dello Sport" informowała, że tenisistka oraz jej rodzina uciekła do Stanów Zjednoczonych, albowiem są ścigani przez włoski urząd skarbowy w sprawie nieprawidłowości finansowych, które dotyczą niekompletnych rozliczeń podatkowych. Fiskus miał podejrzewać Giorgi oraz jej ojca i matkę o ukrywanie dochodów.

Wstępne przesłuchanie w sprawie fałszywych szczepień w celu uzyskania zielonej przepustki zostało przełożone na 5 listopada. W całej sprawie oskarżonych jest około 25 osób, z czego 10 poszło na ugodę - w tym brat byłej tenisistki Leonardo Giorgi. Tymczasem prawnik Cristian Carmelo Nicotra zdecydował się zrezygnować z roli obrońcy Camili Giorgi i trzech członków jej rodziny. Powodem takiej decyzji była niedostępność byłej tenisistki, mimo że odczytywała wiadomości.

32-latka z Włoch w sobotę postanowiła porozmawiać ze swoimi fanami w cyklu Q&A. "Nie uciekłaś, prawda?" - zapytała jedna z kibicek. "Niestety, małowartościowi dziennikarze tworzą fałszywe wiadomości, aby uzyskać kilka kliknięć więcej na swojej stronie, sprzedaliby również swoją godność. Mam za sobą prawnika i gdybym miała problemy, nie wróciłabym do Włoch dwa tygodnie temu. I wkrótce wrócę" - podkreśliła Giorgi, która na razie nie ma zamiaru wracać do tenisa. "To był właściwy moment" - odpowiedziała w kontekście zakończenia kariery.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.