Iga Świątek (1. WTA) notuje dobry sezon. W 2024 roku ma już w swojej kolekcji ma już pięć wygranych turniejów, w tym jeden wielkoszlemowy. Po zakończeniu sezonu na ziemi Polka przeniosła się na trawę, gdzie spisuje się poniżej oczekiwać. 23-latka pożegnała się z tegoroczną rywalizacją na Wielkim Szlemie w Londynie już w trzeciej rundzie. Jej pogromczynią okazała się Julia Putincewa (29. WTA), która wygrała 3:6, 6:1, 6:2.
Po pierwszym secie z pewnością nikt nie spodziewał się, że Świątek zejdzie z kortu pokonana. W końcu dość pewnie zwycieżyła 6:3. Od drugiej partii jej gra była zdecydowanie mniej efektowna. - Nie odpoczęłam odpowiednio. Nie zamierzam więcej popełnić tego błędu. Po tak trudnym sezonie na korcie ziemnym naprawdę potrzebuję odzyskać siły. Może to także jest powód - tłumaczyła sama liderka światowego rankingu na pomeczowej konferencji.
Tuż po odpadnięciu z Wimbledonu udała się na krótkie wakacje do Polski, gdzie korzysta ze słonecznej pogody i uroków życia. W środę Polka opublikowała serię zdjęć w mediach społecznościowych, gdzie pokazała ogródek, trening na siłowni oraz z kortu, gdzie szlifuje elementy typowo tenisowe.
Na jednym ze zdjęć Świątek pozowała w kolorowym bikini na tle zbiornika wodnego. Profil Nontennisfits w serwisie X ujawnił, że ten strój kąpielowy pochodzi od luksusowej marki Seea. Niestety, nie każdego stać na kupno tego bikini. Za górę i dół bowiem należy zapłacić 160 dolarów, co w przeliczeniu na polską walutę wynosi ponad 630 złotych.
Na stronie internetowej producenta czytamy, wzór bikini "został zainspirowany inspirowanym stylem vintage z wysokim wycięciem i średnim stanem". A jaki jest jego skład materiału? 80% poliesteru z reciklingu i 20% spandexu.
Teraz przed Igą Świątek igrzyska olimpijskie. Impreza w Paryżu rozpocznie się 26 lipca i potrwa do 11 sierpnia.