Polsko-tajwański duet nie miał sobie równych w tym turnieju. Najbardziej emocjonująca była czwartkowa konfrontacja z Jamiem Murray'em i Taylor Townsend w ćwierćfinale, a poza tym Zieliński i Hsieh dosłownie przejechali się po rywalach. To samo zrobili również w finale. - Ręce same składają się do oklasków! To jest koncert - stwierdził podczas transmisji komentator Polsatu Sport Tomasz Tomaszewski.
Trzeba przyznać, że nasz debel zaprezentował się wybornie i nawet przez moment nie dał rywalom nadziei na korzystny wynik. Mecz trwał 76 minut i zakończył się przekonującym zwycięstwem 6:4, 6:2. "Niezwykły sukces polskiego tenisisty" - zaznaczył Filip Modrzejewski ze Sport.pl.
Takich komentarzy było zdecydowanie więcej, gdyż wszyscy byli zachwyceni formą polsko-tajwańskiej pary. "Londyn świętuje jako pierwszy. Jan Zieliński i Su-Wei Hsieh - duet idealny" - podsumowała Agnieszka Niedziałek ze Sport.pl.
"Su-Wei Hsieh i Jan Zieliński wygrywają Wimbledon! Czyli na igrzyskach może nie zagrać tenisista, który w tym roku: wygrał Australian Open, był w półfinale Roland Garros, wygrał Wimbledon. No strasznie by było szkoda! - zaznaczył Łukasz Jachimiak ze Sport.pl.
"Jan Zieliński i Su-Wei Hsieh mistrzami Wimbledonu w Mikście. Wow!" - skwitował Dawid Żbik.
"Polska ma kolejnego mistrza Wimbledonu. Jan Zieliński po raz kolejny udowodnił, że jest stworzony pod grę na największych arenach świata. Wybitny występ w finale i zwycięstwo nad meksykańską parą Olmos/Gonzalez. Hsieh/Zieliński - duet marzeń" - spuentował dziennikarz Szymon Przybysz.
"Zielak na razie profesor" - skomentował za to Dawid Celt.
"Drugi tytuł wielkoszlemowy duetu Jan Zieliński/Su-wei Hsieh. Kapitalnie, że był jeszcze polski akcent i to jaki! Brawa dla Zielaka, bo to świetny sportowiec. Z pasją, determinacją, charakterem. Oby jak najwięcej takich obrazków" - stwierdził Hubert Błaszczyk.
"Janek Zieliński i Hsieh Su-wei mistrzami gry mieszanej na kortach Wimbledonu! To drugi tytuł tego miksta po zwycięstwie na Rod Laver Arena!" - przekazał dziennikarz Tomasz Lorek.
"Jan Zieliński z drugim wielkoszlemowym triumfem - kawał historii. Jak dzisiaj pamiętam nasze pierwsze rozmowy sprzed kilku lat, gdy świeżo po zakończeniu studiów był niesamowicie pewny swojej wartości. Na swojej drodze napotkał wiele problemów, ale dzięki ogromnej sile charakteru nie zatrzymało go nic. Czapki z głów! - oznajmił Michał Pochopień z TVP Sport.
Teraz Zieliński musi oczekiwać, jaki będzie stan zdrowia Huberta Hurkacza. Od tego uzależniony jest jego start w IO w Paryżu. - Bardzo mi zależy, by wystąpić w igrzyskach, ale przede wszystkim na zdrowiu Huberta i na tym, by był gotowy też na dalszą część sezonu - wyjaśnił sam zainteresowany.