W poprzednich dwóch rundach 17-letni tenisista pokonał Pavle Marinkova (7:6, 6:2) oraz Nathana Trouve (6:3, 6:4). Polak zachwycał. "Uwielbiam oglądać i kibicować młodym talentom. Tomasz Berkieta jest na pewno jedną z większych nadziei męskiego tenisa po Maksie Kaśnikowskim I Martynie Pawelskim" - komentowano po ostatnim meczu. "Berkieta jest jednym z głównych faworytów do tytułu" - stwierdził dziennikarz Damian Kust.
Dlatego ci, którzy w czwartek o 11:30 włączyli mecz młodego Polaka z Rafaelem Jodarem mogli naprawdę negatywnie się zaskoczyć. Pierwszy set trwał... 17 minut. Berkieta walkę podjął jedynie w drugim gemie. Kolejne trzy przegrał bez zdobycia jakichkolwiek punktów. Jodar mógł się cieszyć z wygranej 6:0.
Drugi set zaczął się tak samo jak pierwszy. Jodar znów wygrywał gema za gemem i szybko zrobiło się 3:0. W porównaniu do pierwszego seta zgadzało się nawet to, że Polak najwięcej problemów sprawił rywalowi w drugim gemie. Dopiero przy wyniku 6:0, 3:0 młody tenisista się przebudził. Po długiej walce wygrał czwartego gema. To było jednak zbyt mało i zbyt późno, a Hiszpan wciąż grał bardzo dobrze i ostatecznie wygrał 6:3.
O tym w jak słabej formie był dzisiaj 17-letni Polak, najlepiej świadczy statystyka niewymuszonych błędów. Berkieta miał ich aż 20! O 17 więcej niż rywal. Cały mecz trwał zaledwie 46 minut.
Rafael Jodar awansował do ćwierćfinału juniorskiego Wimbledonu. Tam zmierzy się ze zwycięzcą meczu Henry Bernet - Naoya Honda.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!